to duch rządzi ciałem... chociaż mówi się, że w zdrowym ciele, zdrowy duch.
Chociaż być może to i prawda. Przecież jak tylko doszłam do wniosku, że jestem zdrowa tylko słabo widzę na jedno oko to okazało się, że mam tyle energii, że mogłabym góry przenosić.
No i okazało się również, że wcale nie muszę rezygnować z rękodzieła. Bo i dlaczego? Ręce mam zdrowe, nogi też, widzę ( może nie idealnie ), głowa też niczego sobie... więc co niby stoi na przeszkodzie ;)
Może od razu nie zasypię Was ogromem prac... nie bójcie się, ale wróciła mi wena... czuję ją i zaczyna mnie drapać za uchem ;)
Na kolejne zajęcia na UTW, wykonałam jako przykładowy taki oto albumik. Jest to mój pierwszy album tego typu, więc proszę o wyrozumiałość.
Dosyć gadania czas na pokazanie.
Album dla miłośniczki koni :)
Nie mogło ich zabraknąć na pierwszej stronie...
Tutaj przedstwiłam jubilatkę
Tutaj jubilatka trochę mniejsza ... ale już wtedy oczywiście miłośniczka
Jak widać nie tylko koni...
Na koniec oczywiście rumaki... bo jakżeby inaczej ;)
Całość utrzymana w humorystycznym klimacie... teksty, dowcipy, zagadki oczywiście w znanej tematyce :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i cieszę się ,że nie zapomnieliście o mnie :)