Mam trzy grupy... dzieci młodsze, dzieci starsze i młodzież, i dorośli.
Moim zamiarem jest zainteresować uczestników różnymi technikami, a że trochę ich znam to... chyba nudno nie będzie :)
Dorośli zaczęli od rzeźby z tkanin...
Dzieci i młodzież od papier mache - dzieci wykonały jabłka, a młodzież jest w trakcie wykonywania manekinu.
Na razie mam zamiar z dziećmi i młodzieżą obracać się wokół recyklingu. Jak długo mi się to uda? Zobaczymy!
Najgorsze jest szukanie pomysłów i wymyślanie jak i z czego wykonać oraz upewnić się ,że dzieciaki dadzą radę. Ale od czego jest internet :)
Dla dzieci młodszych najpierw wymyśliłam jeża, którego już kiedyś robiłam. Tyle, że wtedy wykonywałam go przy pomocy kleju na gorąco. I tu powstał kłopot... bo przy zastosowaniu magika, nie ma możliwości aby dzieci sobie z tym poradziły, klej za długo schnie ( ja go jakoś wykonałam, ale nie bylo to wcale łatwe ). Szkoda, bo i sympatyczny i akurat na jesień. Nie wiem dlaczego, ale jeże w moim myśleniu mają związek z jesienią.
Oto on... jeż z wytłaczanek od jajek...
Jesienny jeżyk...
Skoro jeż odpada... trza było wykonać coś innego. Robiąc porządki, natknęłam sie na karton z odłożonymi talerzami. Talerze poszły do szafy, a karton... przypomniał mi o sowach.
Pocięłam go na paski i wykonałam sowę.
Taką sówkę na pewno da się wykonać bez kleju na gorąco ( czego dowodem jest poniższa praca ) i myślę, że bez kłopotu dzieciaki sobie z nią poradzą.
Sowa mądra głowa...
Pozdrawiam serdecznie ...
no.... sowa jest obłędna !!!
OdpowiedzUsuńa jeżyk, gdyby był bez igieł robił by za myszkę!
dorosłym zazdroszczę...
Bardzo fajny pomysł, aby z dzieciakami wykonywać prace recyklingowe - na pewno sobie poradzą i będą miały ogromną satysfakcję i Ty również :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sowę odgapię bez dwóch zdań - cudna :-) A jeża proponuję wykonać z masy solnej. Tutaj masz wpis poglądowy - http://usylwki.blogspot.com/2013/09/a-to-jez.html Prosto, a efektownie :-)
OdpowiedzUsuńNa masę solną przyjdzie czas:) wtedy pewnie i jeżyk powstanie :)
UsuńPolecam, bo jeżyki wychodzą z tego przepisu obłędne, sowy też :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńoj, przepraszam - namieszałam
OdpowiedzUsuńjak zwykle twoja głowa pełna pomysłów ;)
już nie mogę się doczekać dalszych relacji z twoich zajęć!!!! mam nadzieję że pozwolisz nam podziwiać następne dzieła ;)
sporo pomysłów widziałam też na https://pl.pinterest.com/
Jestem na pintereście... więc i tam skorzystam z pomysłów :)
UsuńCokolwiek im zaproponujesz będą zadowolone. Znam to z codziennej autopsji. Najlepsze to działać przez zaskoczenie i zaciekawić, że coś jest czarodziejskie, nawet klej. Bawić się w czarownicę, to to co zachęca do dość prozaicznej pracy, ale jakże fajnej, nawet po tylu latach.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Dzięki, też tak uważam :)
UsuńPani sowa cudo :)a fajnych pomysłów na pewno Ci nie zabraknie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBeatko, nasza Maria, zwana w Kurniku Mariją, ma niesamowite recyklingowe pomysły. Jeśli chcesz, napisz do mnie @ skontaktuję Was.
OdpowiedzUsuńZaraz piszę :)
UsuńJak by Ci brakowało pomysłów na zajęcia z dziećmi to możesz moją Agatę podpytać. W przedszkolu to trzeba mieć górę pomysłów. :) Sowa - rewelka!!
OdpowiedzUsuńFakt, o Agecie nie pomyślałam... ale jakby co to jasne :)
Usuńzalotnie ta sowa spogląda na jeżyka,
OdpowiedzUsuńFantastyczne prace! Dzieciakom z pewnością się spodoba taka twórcza zabawa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń