Tylko rozpalić ogień w kominku i zasiąść do robótki. No, może jeszcze ziółka... smaczne zaparzyć, kawki w tym wieku w popołudniowej porze lepiej nie.
Poprosiłam Pana Gnomka, naniósł drewna, rozpalił w kominku ... cudnie, po prostu cudnie, jak mawia moja przyjaciółka.
Poszłam do kuchni zaparzyłam sobie meliskę ... lubię jej słodki smak. Przysunęłam fotel bliżej ognia, coby ogień ogrzał moje stare nogi i zasiadłam sobie do robótki.
Siedzę sobie i bujam się leciutko ...
Patrzę sobie w płomienie ... po co komu telewizor...
i robię sweter dla Pana Gnomka, na zimowe chłody.
Siedzę sobie i myślę ... jaki ten świat dzisiaj jest dziwny...
Ludzie ganiają w tę i wewtę ... za czym oni tak pędzą?
Przecież życie jest takie proste...
No tak, myślę o niebieskich migdałach i kompletnie nie patrzę co robię... a tu mi kilka oczek spadło z drutów...
Muszę spruć i poprawić, bo Pan Gnomek takiego swetra nie będzie chciał ;)
Buju, buju...
Na ten przykład mój wnuk ... ciągle go nie ma ...
Żeby chociaż na tańce poleciał ... gdzież by...
Do pracy! Na kolejny etat ... podobno chce kupić kolejny samochód!
Toć jednym tyłkiem w dwóch, siedział nie będzie!
Ale ja stara jestem, to i tego świata nie rozumiem.
Napatrzyłam się na gnomki Danusi... więc, dzisiaj postanowiłam wykonać mojego pierwszego. Od razu wiedziałam, że będzie to Pani Gnomkowa. Kiedyś dostałam od Danusi gnomka na fotelu bujanym. Gnomek po latach po prostu odszedł ... ale jak to ja, odkleiłam resztki gnomka od fotela i fotel schowałam. Wczoraj gdy szukałam różnych rzeczy do lampionika, natknęłam się na fotelik.
Nie miałam już czasu, ale dziś od rana działam. Powiem Wam, że to fajna zabawa, ale długotrwała. Moja Pani Gnomkowa powstawała dobrych kilka godzin. Sądzę, że Danusia robi je dużo szybciej, wprawa robi swoje. Ja metodą prób i błędów ... np. głowę robiłam dwa razy. Pierwsza, komletnie mi nie wyszła. Ale z tej, jestem bardzo zadowolona. Jest taka jak chciałam, z fajnym wyrazem twarzy.
Danusia swoje podmolowuje leciutko, moja dostała konkretny makijaż. Nie miałam oczu, wykonałam więc je sama, no i zrobiłam jej powieki. Wykonałam swoją Panią Gnomkową, tak jak Danusia z rajstop, nie mam lekkiego wypychacza, ale mam runo. Trochę ciężko się z niego robiło, jest cięższe i twardsze ... Jeżeli kiedyś popełnię kolejną pracę tego typu to zrobię inne dłonie, dziś gonił mnie czas, koniecznie chciałam zobaczyć efekt końcowy. Nie przyklejałam jej do fotela, bo siedzi bez tego, a mogę ją jakbym chciała posadzić np. na kominku.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za każde komentarzowe słóweczko :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń
UsuńEliza Art21 października 2016 14:16
Rety! Ależ Pani Gnomkowa jest urocza z tym miłym wyrazem twarzy. Ja już się doczekać nie mogę jak obydwie z Danusią zrobicie krok po kroku, by podejrzeć bardziej jak się robi te gnomik. Jestem nimi zauroczona. Dlatego czekam cierpliwie na fotki i instrukcje. Zadziwiasz swoimi robótkami. Ozdobny stroik, który pokazałaś w poprzednim poście jest kapitalny. Po niedzieli muszę poszukać ramek u siebie. Oj chciałabym być Twoją uczennnicą w UTW. Cieplutko pozdrawiam i miłego wypoczynku sobotnio niedzielnego, choć wiem, że pewnie cos nowego masz w planie z robótek. Więc miłego robótkowania
Przepraszam, usunęłam pierwszy wpis , bo wkradł mi się błąd. Serdeczności
Tutek zrobimy w czwartek :) Będzie na bank. Na UTW zapraszam :)
UsuńŁeeee, to już we czwartek nie będzie przyjemności. To ja czekam na propozycję Beatki zmiany tematu. A pani gnomkowa śliczna, Danusi panowie na pewno są zauroczeni.
OdpowiedzUsuńJak nie, jak tak :) Zrobimy gnomka, takiego jakie Ty robisz. Takiego potrzebuję warsztatowo, no i tutek obiecany :)
UsuńFantastyczna babuleńka:-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPocieszna staruszka zadumana nad światem:)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie zadumana, nawet oczka gubi z tego zadumania ;)
UsuńO!..widze tutaj tez gnomke..u Danusi tez sa..sliczna ta kobitka, wogole to jakis nowy rodzaj rekodziela.Pozdrawiam.)
OdpowiedzUsuńNie nowy ... są w sieci od lat takie lalki. Szczególnie na rosyjskich stronach. Niektóre cudeńka po prostu.
UsuńŚwietna mimika, Pani Gnomkowa wyszła rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ... siedzi u mnie i robi wrażenie na gościach ;)
UsuńDla mnie rewelacja babcia taka sympatyczna aż przytulić chce się do niej . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBo to babcia starej daty ;) Wtedy siedziały w fotelach i robiły na drutach - miały czas ;)
UsuńNo nie mogę. Myślę, nie mam nagminnie czasu ale chociaż na chwilkę zerknę co u Ciebie i Zuzi słychać?
OdpowiedzUsuńNo i wpadłam jak przysłowiowa śliwka w kompot:)
Krocząc do tyłu dotarłam do powstania tej rewelacyjnej babci.
Podoba mi się bardzo jej pogląd w sprawie posiadania telewizora. Po co i na co on komu??????:)))
Gratuluję wspaniałego pomysłu i jego realizacji.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja też uważam, że niepotrzebny :)
OdpowiedzUsuńA Babcia swoje lata ma, to zna życie :)