No tak, wy kompletnie nie wiecie, o co chodzi.
Tam w Gnomaniołowie ... mieszkamy my Gnomanioły. Od czasu do czasu wysyłają nas na misje ... a to trzeba kogoś popilnować, a to trzeba kimś się zaopiekować ... wtedy któryś z nas leci na misję...
Tak było z Gnomikaniołkiem, został wysłany na misję do pani Gnomkowej, podobno jakiś problem z panem Gnomkiem. Normalna sprawa, misja to misja.
Tyle, że ja czyli Gnomisianiołek i Gnomikaniołek się baaardzo, ale to baaardzo lubimy. Prosiliśmy, aby wysłali nas razem! Oczywiście się nie zgodzili ... ciekawe dlaczego?
No to jak się okazało, że Gnomikaniołek zostaje na dłużej, postanowiłam do niego się udać. Oczywiście zgody na to nie dostałabym, więc nie pozostało mi nic innego jak nawiać ;)
Teraz potrzebuję waszej pomocy. Muszę się dowiedzieć gdzie mieszka pani Gnomkowa z panem Gnomkiem. Nie mogłam zapytać tam skąd nawiałam, bo nawiałam przecież.
U nich jest Gnomikaniołek! Wiecie gdzie szukać? W jakim mieście? Na jakiej ulicy?
Nie wiecie?
To co ja teraz zrobię? Nie dosyć, że nawiałam, to nie spotkam się z Gnomikaniołkiem!
Porażka! Pomocy!
Już wiem! Zadzwonię do biura meldunkowego, oni mają rejestry... muszą odnaleźć dom Gnomków.
Widzicie, wiedzieli. Znalazłam dom Gnomków, a w nim mojego Gnomikaniołka :)
Był niesamowicie zaskoczony ale widać, że sprawiłam mu radość swoim przybyciem.
Wszystko chciał wiedzieć, jak udało mi się zwiać z Gnomaniołowa... kiedy zwiałam itd.
Jak już wszystko opowiedziałam, to...
Gnomikaniołek wyjaśnił mi, że to nie ujdzie mi na sucho! Twierdzi, że już mnie poszukują. Słyszeliście coś o tym? Szukają mnie?
Nawet jak szukają, to i tak od razu nie znajdą. Przecież wy im nie powiecie, prawda?
Pamiętajcie nic nie wiecie, nikogo nie widzieliście ...
Pobyć sobie z miom Gnomikaniołkiem - bezcenne, niech mnie szukają, niech mnie nawet ukarzą ... co tam!
Jak widziecie wciągnęło mnie gnomowanie na całego. Myślę jednak, że na razie dam spokój. Chyba, że sypną się zamówienia :) Muszę wykonać trochę innych spraw. Sporo mi się nazbierało, a czasu mam niewiele i zamiast robić co trza, to ja gnomkuję :) A wykonanie tego maleństwa, to ładnych kilka godzin!
Te dwa aniołki, są malusieńkie. Bez nóżek mają 12 i 13 cm. Rączki dzisiejszego mają 1.5 cm. Maleństwa!
Serdecznie pozdrawiam. Dziękuję za Waszą obecność i za komentarze :)
Aniołeczki przecudnej urody:) Wcale się nie dziwię,że ich do siebie ciągnie;)
OdpowiedzUsuńI opowieść zapierająca dech w piersiach:)
Ależ Ty umiesz czarować!
Pozdrawiam:)
Staram się jak mogę przyciągać Was do siebie ;)
UsuńNo to rzeczywiście maleństwa, bo mój ma bez nóżek 35 cm. Fajniusie są i mam nadzieję, ze zarazimy teraz innych, bo fajna zabawa. Ja już zrobiłam przerwę i zabrałam się za ogony, które wloką się za mną. Miłej nocki.
OdpowiedzUsuńToteż dlatego wydawał mi się duży :) W porównianiu z moimi ;)
UsuńJa też muszę zabrać się za to co trza :)
UsuńFajne te gnomskie aniołki:)
OdpowiedzUsuńRób swojego :)
UsuńNo, no, no nieposłuszny anioł, to czy na pewno to jeszcze anioł? ;)
OdpowiedzUsuńJa zamiast gnomków zamotałam szalikowego stwora, właśnie opublikowałam na blogu :)
Widziałam, widziałam ... zamotany, że ho ho
UsuńAleż tu atrakcje, akcja goni akcję nie nadążam z zachwytami i komentarzami. Widzę, że gnomowanie to bardzo a to bardzo wciągające zajęcie jest. A jakie anielskie efekty daje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wciąga, wciąga ... efekt końcowy zawsze zaskakujący, jak chodzi o główki ;)
UsuńNie dziwię się, że zwiała,nie ma to jak Lubienie przez duże L, a rozstania tylko stresują i jak widać popychają do wycieczek ekstremalnych :)
OdpowiedzUsuńGnomisianiołek rewelacja,te rączki i nóżki,oj ślicznotka:)
Serdeczności zostawiam :)
No, no to lubienie przez L ... tak zbałamuciło Gnomisianiołka ;)
UsuńJa bym chętnie zobaczyła kolejne Gnomki,bo te historyjki tak mnie wciągnęły,że hej.Czekałam na kolejną jak w dzieciństwie na Dobranockę:)Fajne uczucie:):)
OdpowiedzUsuńPS. Nadziei nie tracę,bo zamówienia posypią się "na bank":):):)
Nie trać, nie trać ... jak się psoypią to zrobię jasne. Na razie przerwa na pewno :)
UsuńPaństwo Gnomkowie w końcu pomieszkają bez wtrącania się w ich życie ;)
Nawet i Gnomki posiadają swoje aniołki. Super historia :)
OdpowiedzUsuń