Znacie mnie już trochę ... wiecie, że ja mam za sobą sporo pierwszych razy ;)
Gnomek, a w zasadzie Pani Gnomkowa to też był pierwszy raz. Potem był pra, pra wnuk czyli gnomik.
A dziś kolejny pierwszy raz ... bo technika ta sama, ale już nie gnomek.
Postanowiłam wykonać główkę lalki ... metodą gnomkową ;)
I moje refleksje są takie ...
- da się to zrobić, co oczywiście widać w sieci. Ale potwierdzam da się
- jednak pracy przy tym sporo, więc myślę, że nie będę tego powtarzała, ilość pracy w stosunku do efektu ... raczej na niekorzyść
- ilość pracy i czasu jest dużo mniejsza niż przy lalkach z runa ... ale te z runa są zdecydowanie mocniejsze, trwalsze itd. Lalki z pończoch są zdecydowanie bardziej narażone na zniszczenie, już podczas samej pracy
- malowanie też jest prostsze w lalkach z runa, twardsza powierzchnia, materiał lepiej przyjmuje kolor
- no i chyba bardziej lubię rzeźbić w runie, niż zaciskać nitki na pończosze ;)
Myślę, że ta metoda będzie przeze mnie wykorzystywana do prostych modeli i przede wszystkim warsztatowo. No i wykonam Danusinego Gnomka :)
Czyli myślę, że to przedostatnia odsłona metody gnomkowej u mnie ;)
Chyba, że dokończę tę lalkę
A może pozostanie w tej formie ...
I będzie pokazową główką na zajęciach ... to jest najbardziej aktulanie prawdopodobna wersja :)
Pozdrawiam i przerzucam się na cos innego ... jeszcze nie wiem co.
Powinnam malować na jedwabiu ... ale moja duża pracownia chłodną porą jest nieczynna - zimno tam. Muszę przenosić wszystko do holu, jak chcę malować.
Jak to inni robią, że coś robią nie mając pracowni???
Ta głowa tak patrzy, jakby miała coś do powiedzenia ;-)
OdpowiedzUsuńMoże mówi ... zrób mi resztę ciała ;)
Usuńcudne są Twoje Gnomki:) Babcia z wnusiem doskonała parka:) I ta główka też fantastyczna:)Za każdym razem, gdy wchodzę zbieram szczękę.czy to zdrowe?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Może przed wejściem przywiąż ;) :)
Usuń