Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


niedziela, 11 sierpnia 2013

Ciekawa jestem

czy ktoś jeszcze pamięta Benka?

Benek jak to Benek, wyglądać musi jak Benek...


Ale facjata mu się znudziła, postanowił poddać się operacji plastycznej...w końcu dlaczego nie :)
Trochę czasu to zajęło, cierpieć musiał okrutnie, nakłuli go tysiące chyba razy, ale zmiana jest zasadnicza i Benek już nie jest Benkiem lecz Benedyktem.




A tak na poważnie, pooglądałam sobie prace Beaty Bródki ... i postanowiłam sprawdzić czy potrafię wykonać coś co będzie przypominało głowę ludzką. Jest to moja pierwsza tego typu praca... Beata jest mistrzynią w tej dziedzinie... chyba nie da się jej dorównać, ale trzeba próbować ;) 
Bardzo mi się to działanie podoba... więc sądzę, że nie jest to ostatnia moja praca tego typu. 

Może kiedyś uda mi się wykonać kogoś kto będzie do realnej postaci podobny.
Na razie mam Benedykta ;)








sobota, 10 sierpnia 2013

Przygalopował

nie miał wyboru... jutro imieniny Zuzi - jakoś ta mysza to pewnie za mało.... trza było konika uszyć, w końcu Zuzia to amazonka.


Wymyśliła głowa... ręce musiały wykonać... no tak nie do końca same ręce, maszyna też pomogła. Ciekawszego wykroju nie umiałam wymyślić, zresztą nic bardziej skomplikowanego nie zdążyłabym. 

Oto konik Zefir...




Miłego wieczoru życzę... 


Myszka Zuzia

tym razem uszyłam maleństwo prościutkie... a w zasadzie nie takie znów maleństwo bo myszka wraz z ogonkiem ma 27 cm :)
Prościutka jest jak najbardziej... po prostu nie potrzeba wykroju... fajnie się szyje...

Oto myszka Zuzia :)
Właśnie wyszła sobie na słonko...


rozgląda się ciekawie... na szczęście nie było kota w pobliżu ;)


Będzie ona brelokiem do plecaka dla 6 - letniej Zuzi, która od września idzie do szkoły...


Pozdrawiam szyciowo... 

piątek, 9 sierpnia 2013

Mogę pokazać

bo doszło do adresatki. Czyli do przemiłej zdolnej Bożenki ...
Bożenka poprosiła mnie o kilka drobiazgów... a w zasadzie to ja ją poprosiłam o coś, a ona potem mnie...
Powiem, że mnie zaskoczyła ... bo wskazała na te zielone kolczyki z kamieniami - kolczyki wykonane z koronki klockowej. A to świadczy, że musiała trochę pogrzebać w moim blogu.

wykonałam bardzo podobne... nawet udało mi się zdobyć takie same kamienie :)


Poza tym poprosiła o wisior ręcznie malowany - najpierw miał być z sową i w prostokącie, ale nie mogłam zdobyć takiej bazy. W końcu ustaliłyśmy, że może być kwadratowa, ale wtedy z motywem kwiatowym...
Widzę, że fotka niewyraźna... trudno innej nie będzie.


Coby nie było tak ściśle tylko to co chciała... dołożyłam broszkę z kotem... i wykonałam (a raczej ozdobiłam gotowe) pudełko... 


Całość prezentuje się tak :)


Do koperty wrzuciłam jeszcze zakładkę z molem książkowym... 

A dziś wykonałam coś z kompletnie innej bajki... uszyłam trzy woreczki lniane ... będą niespodzianką - mam nadzieję, że miłą :)

Jeden woreczek ma wyhaftowaną literkę... 
A dwa pozostałe są ozdobione materiałem i koronką  (ręcznie farbowane przez Beatę )


Pozdrawiam serdecznie ... i życzę miłego wieczoru...







czwartek, 8 sierpnia 2013

Tym razem

zajęłam się wykończeniówką...
Samochodzik skarbonkę kupiłam jakiś czas temu, po to aby była opakowaniem prezentu na roczek.
Dzisiaj zajęłam się jej malowaniem... aby była kolorowa. Razem z napisem, wygląda fajnie. Jutro zamocuję jeszcze sznurek... będzie dwa w jednym skarbonka i zabawka do ciągnięcia.




Buziaki wieczorne :)))

wtorek, 6 sierpnia 2013

Pamiętacie...

ten naszyjnik?

Znajoma poprosiła o podobny... No i jest podobny. Kolory te same, kwiaty też są ... i na tym podobieństwo się kończy :)
Ale u mnie tak bywa i tyle.

Oto kolejny naszyjnik - moim zdaniem idealny do dżinsu... ale do letnich sukienek też.



Pozdrawiam upalnie... 


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Mój kolejny

pierwszy raz...
Tym razem pierwszy raz uszyłam misia... i do tego z własnego wykroju! Mogę powiedzieć, że to mój autorski miś :)
Zawsze marzyłam o uszyciu właśnie misia, sama nie miałam w dzieciństwie... to może dlatego akurat miś.

Przedstawiam Wam... oto Kajo...

Wczoraj mnie uszyli... z materiału w kratkę... posadzili i kazali siedzieć grzecznie...


Ale ja się im wymknąłem... schowałem się w bluszczu... może nie zauważą... oooo poszli sobie...


To mogę posiedzieć na słoneczku i się Wam pokazać...


Jak widzicie, jestem facetem - mam muchę zieloną... i zielone oczy...


Trochę szpiczasty nosek ... ale trudno :)


Na koniec pobujam się trochę w fotelu, na poduchach, a co!


No to do zobaczenia... miłego dzionka...