Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


wtorek, 10 maja 2016

Koral pomarańczowy

połknięty przez żmijkę ;)
Z tym skojarzyła mi się ta bransoletka. Ale efekt tego połykania bardzo mnie zadowala. Moim zdaniem wygląda to fajnie i ciekawie.
Czyli kolejna, ostatnia w tej serii bransoletka ( myślę, że na razie dam spokój, musze zając się innymi sprawami leżacymi odłagiem  ) ...

Spol podwójny, drut 0,3, kulka korala pomarańczowego. Zapięcia ręcznie wykonane, z gotowców są wykończenia żmijki.

Oto rzeczona "głodna" bransoletka



Serdecznie pozdrawiam ... oj chyba zaczął się okres, kiedy czasu będzie mniej na działanie blogowe.
Zobaczymy :)
Pozdrawiam wiosennie w klimacie letnim :)

sobota, 7 maja 2016

Dzisiaj mam

dwie bransoletki.
Każda inna, z innego drutu, w innym splocie, z innym wykończeniem.
Pierwsza z nich powstała prawie w całości dzisiaj. Prawie, bo różyczkę wykonałam wczoraj. Wczoraj jak ją wykonałam, to plany co do reszty były inne niż dzisiaj. Wczoraj myślałam, że cała bransoletka będzie miedziana. A dzisiaj w czasie wyplatania wpadł mi do głowy inny pomysł, a w zasadzie dwa pomysły. Pierwszy, którego nie zrealizowałam był taki, że będzie to miedziana bransoletka z cieniutkim paseczkiem srebra. Drugi, który zrealizowałam zaraz pokażę.

Bransoletka miedziano - srebrna. Drut 0,5, splot pojedyńczy. 
Zapięcie ozdobne :) z różyczką.
Całość wykonana ręcznie, żadnych gotowców.


Jak widać, w połowie jest w kolrze miedzi 
w połowie w kolorze jasnego srebra.


Druga bardzo prosta, z bardzo prostym zapięciem.
Drut 0,3, splot podwójny.


Ta w postaci żmijki, leżała sobie od jakiegoś czasu.
Dziś dostała tylko wykończenie i zapięcie.
Fajnie będzie wyglądała noszona razem z inną, chociaż sama w sobie też fajna.


A tak wyglądają razem :)


Pozdrawiam wieczorową porą :)
Miłej niedzieli życzę.



piątek, 6 maja 2016

Kilka postów

niżej jest bransoletka w dwóch kolorach srebra.
Jak tam pisałam żmijka ( tak nazywam to co powstaje po wypleceniu i przeciągnięciu ) wyszła mi zbyt długa i musiałam obcinać końce.
Odcięłam z każdej strony około 5 - 6 cm żmijki w kolorze ciemnego srebra. Tym razem nie wywaliłam tych teoretycznie zbędnych resztek.
Tak sobie leżały, aż przyszedł dzisiejszy piątek ;)
Postanowiłam wykonać z nich bransoletkę. Ponieważ miałam dwa niewielkie kawałki, musiałam je czymś połączyć. Znalazłam turkusy. Niestety nie mają otworów, są po prostu kamieniami. Oplotłam je drutem, dorobiłam kółeczka. Potem wykonałam końcówki i oprawiłam kawałki żmijek. Połączyłam je z kamieniem. Pozostało wykonać zapięcie. Tym razem składa się z trzech elementów. Sama zapinka jest maleńka, mało widoczna. Niestety fakt, że bransoletka składa sie z tak wielu elementów połączonych ruchomo powoduje, że dość ciężko jest ją sobie samodzielnie zapiąć. Dałam radę, ale jest to karkołomne. Tym razem potrzebny jest Dżentelmen ;) z umiejętnością zakładania bransoletki na nadgarstku Pani Swojego Serca. :)

Bransoletka z turkusem. Wykonana metodą viking knit. Drut 0,5 w kolorze ciemnego srebra.
Wszystko wykonane ręcznie, żadnych gotowców.



Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do komentowania. Uważnie czytam każdy komentarz, Wasze opinie są ważne.

czwartek, 5 maja 2016

Kartka

z okazji dnia matki. Wiem, wiem to jeszcze daleko ... ale jakoś tak mi intuicja mówiła, że musimy wykonać to teraz. Okazało się, że nie myliłam się.
Oczywiście chodzi o zajęcia z dzieciakami w GDK.
Dzisiaj szybko rano wykonałam pracę przykładową i na zajęciach po południu ją wykonywaliśmy. W grupie najmłodszych dzieci. Zastanawiałam się jak sobie poradzą z pleceniem koszyka ... ale okazało się, że poradziły sobie z lekką pomocą w niektórych przypadkach. Szkoda, że nie miałam aparatu, bo prace wyszły naprawdę fajnie. Każda inna oczywiście, jedynym elementem stałym był właśnie koszyk - bez narzucania koloru paseczków. Reszta kompozycji była dowolna.
A dlaczego piszę, że intuicja mnie nie okłamała? Po prostu na zajęciach okazało się, że musimy wykonać za tydzień duuuużo kartek na prośbę dyrekcji - czyli dzieci nie wykonałyby pracy dla swoich mam. A myślę, że szkoda byłoby.

Oto przykładowa praca, którą ja wykonałam :) podnoszę im poprzeczkę prawda?
Dzieci mają od 5 do 9 lat 



Pozdrawiam i zapraszam do komentów ;)


piątek, 29 kwietnia 2016

Kolejny etap

pokonany.
Mówię o technice viking knit. Poprzednie bransoletki były wykończone gotowymi elementami. Tym razem pokusiłam się o wykończenie moje... czyli oprawa żmijki również wykonana jest ręcznie - znaczy moimi rękoma. Wykończenie samej żmijki i zapięcie wykonane z drutu o grubości 0,8.

Bransoletka wykonana z drutu 0,3 splotem podwójnym.
Całość w kolorze srebrnym z paseczkami w kolorze miedzi.
Wyszła bardzo delikatnie sama w sobie.


Ten rodzaj zapięcia i wykończenia podoba mi się zdecydowanie bardziej niż poprzednie gotowe.
No i ważne - każde może być inne, wystarczy wymyśleć.
To wykonałam wg kursu z Sowiarni - robiłam to pierwszy raz w życiu, więc nie chciałam kusić się na coś wymyślonego.


Jest jeszcze jedna, z podobnym chociaż nie takim samym zapięciem.

Tym razem cała miedziana, splot pojedyńczy, drut 0,5 


Tu widać, że splot jest inny :)



Pozdrawiam serdecznie, zapraszam do komentów.
Życzę wspaniałego wypoczynku majowego.


środa, 27 kwietnia 2016

Gdy zobaczyłam

u Beaty bransoletkę wykonaną techniką viking knit, zaciekawiło mnie to.
U Beaty był odnośnik do bloga Ani i Huberta, a u nich zobaczyłam jak się to robi. Zobaczyłam i wiedziałam, że przynajmniej podejmę próbę. Tak też się stało.
Wykonałam kilka różnych żmijek ... ale ponieważ nie zajmuję się biżuterią to nie mam tych wszystkich ozdobnych końcówek, no bo skąd. Co prawda u mnie w domu mówią, że ja mam wszystko - ale jednak nie mam.
Znalazłam kilka takich prostych zakończeń ... no to dwie niejako wykończyłam.
Ale na pewno nie będę kupowała nowych, bo właśnie Ania i Hubert pokazałi, że można to wykonać samemu, i ta wersja bardzo mi się podoba - tylko trzeba mieć grubszy drut. Ta metoda mnie zainteresowała - na poczcie czeka już paczuszka ;) Może dam radę.

Na dziś mam dwie bransoletki wykonane z drutu miedzianego beadsmith grubość 0,5.
Ta jest na bazie 10mm splotem podwójnym.
Jest niewielka, jeszcze nie umiem przewidzieć ile muszę upleść, aby wyszła mi w końcowym efekcie długość jaką chcę.
Mogłam ją oczywiście przeciągnąć kolejny raz, pewnie byłaby dłuższa, ale byłaby sztywniejsza.


Ta jest z takiego samego drytu, tyle, że w kolorach jasnego i ciemnego srebra.
Baza ta sama, ale splot pojedyńczy.
Przeciagnięty na cienszą żmijkę.
Miałam takie końcówki jakie miałam ( musiałam uzyskać odpowiednią średnicę źmijki), więc ta z kolei wyszła za długa, musiałam odcinać.


A tutaj obie, widać wyraźnie różnice.


Muszę odłożyć już te druty ... mam do wykonania przykładową pracę na jutrzejsze zajęcia z dziećmi.
Czyli obowiązki, a potem przyjemność.
Pozdrawiam serdecznie zaglądaczy i zaglądaczki.
Dziękuję za każde skrobnięte słowo.

środa, 20 kwietnia 2016

Jak pisałam w komentarzach,

znalazłam coś co wykonam na zajęciach. W zasadzie wykonałam, bo byłam wczoraj.
To kolejna skrzynka, dość nietypowa ... ale na razie nie mogę opisać do czego będzie służyła. Fakt, że to nie obraz, ale skrzynka. Całkiem spora skrzynka.
Dlaczego akurat takie coś malnęłam na niej? Myślę, że będzie pasowało ... po prostu.
Tym razem jako narzędzia malarskie posłużyły mi pędzle, ręczniki papierowe, szmata, paluchy moje własne i szpachla...
Farby to oczywiście akryle ... no bo przecież skrzynki nie będę malowała olejami :)

Z prawa


z lewa - bo nie mogłam się zdecydować z której pokazać ;)


i z góry :)


Taki letni pejzażyk wyszedł ... idealnie oddaje widok mojej drogi spacerowej latem ;) no może więcej maków jest :)

Buziaki ślę i dziękuję za każde słówko :)