A właściwie szukając, ale nie tego :)
Haftowałam te maleństwa wiele lat temu. Wisiały kiedyś w mojej starej kuchni. Potem potrzebowałam ramki ... więc rozmontowałam obrazki, ramki zastosowałam do czegoś innego a hafty schowałam. Dobrze schowałam...
Nawet sądziłam, że je wywaliłam... a tu proszę niespodzianka - są !
Teraz nie mam pojęcia co z nimi zrobić. Czy znów mają stać się obrazkami? A może macie inny pomysł?
Maleńkie krzyżyki ( jeden na 1 mm ) haftowane na lnie.
Pozdrawiam serdecznie....
Śliczności ! oczywiście ,że mają się stać znowu obrazkami.Zasługują na to , bo są piękne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło !!!
Ale podobno się drugi raz do tej samej rzeki nie wchodzi :)
UsuńOpraw wszystkie razem, cudeńka;)
OdpowiedzUsuńJak razem?
UsuńMisterna praca, piękne! Fajnie by wyglądały na notesikach-przepiśnikach, takich kartonażowych, oklejonych lnem... takich Twoich :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten pomysł mi też przyszedł do głowy :)
UsuńAleż to trzeba mieć oczy ,żeby tak misternie haftować. Można je wszyć w jakąś większą materię np. serwetę albo zazdroski albo na kieszonkę koszuli. Szkoda trzymać w szufladzie.
OdpowiedzUsuńDzięki, zazdroski do kuchni... byłyby fajne - ale mam za duże okno.
UsuńPiękne:)Można je naszyć na: firaneczki:)ściereczki ozdobne:)przykleić na osłonki na doniczki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ...jak dobrze Was zapytac
UsuńNiesamowite. Ja najmniejsze haftowałam 1x2 i to 20 lat temu, nie wiem czy teraz dałabym radę. Świecznik podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńPodobne w technice dzieło widziałam na wystawie krzyżyków w moim mieście, gdzie kobitka też haftowała 1x1 zdjęcie swojego dziecka. Dopiero z bliska było widać, że to haft.
Jeśli chodzi o chowanie czegoś to zawsze długo szukam. Dzisiaj były to warzywa, które latem prezentowałam na blogu.
Pozdrówki.
Widać nie tylko ja tak mam :)
UsuńNie tylko ja mam dobre kryjówki :))
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńŚliczne xxx Chyba większość z nas tak ma, że jak schowa, to tylko Św. Antoni pomoże , albo ... po latach zbieg okoliczności.
OdpowiedzUsuńZ tych 3 dolnych zrobiłabym wiszący w rameczkach tryptyk - podwójny w środku, pojedyńcze na zewnątrz, a dwa pozostałe gdzieś po bokach. Tak czy siak, spójne rameczki i na ścianę :)
Pozdrawiam :)
Nie mam takiego miejsca, coby je tak wyeksponować :) Mam takie gdzie mogłyby jedno pod drugim... ale czy ja chcę kolejny raz je obrazkować :)
UsuńA było tak od razu:) To zrób sobie przepiśnik i dwa z nich zastosuj na okładki:)A pozostałe fartuszek i na łapki do garnków, jednak tylko takie wiszące na ozdobę :)
OdpowiedzUsuńToć powiedziałam, że czekam na inne pomysły ;) Za te dziękuję, fartuszka nie bo nie noszę... a na łapki do garnków? Chyba za szybko bym je zniszczyła :))) Ale przepiśnik dlaczego nie :)
UsuńChociaż fartuszek dla kogos też dlaczego nie :)
Napisałam, że na ozdobe, a nie na noszenie albo zniszczenie :)
UsuńA jak masz kredens, to wstaw je w okienka kredensu, albo półeczki, to niech z niej zwisają :)
Ja bym połączyła w serwetkę, albo w poszewkę na poduszkę:)) Tylko już ich nigdzie nie chowaj! :))))
OdpowiedzUsuńPostaram się :)))nie chować ;)
UsuńOczywiście Paweł to ja ;)))
Usuńhi,hi, tak przypuszczałam :))
UsuńPrzepiękne te hafty...
OdpowiedzUsuń