Będę czekoladką ... czyli smaczny będę - jak powstanę w całości. Na tę chwilę jestem zaczęty i tyle ... kompletnie nie wykończony.
Co prawda najważniejsze mam:
1. głowę, mogę się zastanawiać nad tym i owym... np nad tym kiedy powstaną kolejne części mego ciała, a jak wiemy wszyscy bywa różnie....
2. uszy, mogę podsłuchiwać, może coś będzie mówiła np do psiapsiółek o tym kiedy, co i jak... to się dowiem ;)
3. oczy, rozglądam się ciągle, i wiecie co... W tej jej pracowni to jest niezły bajzel ... ona nazywa to artystycznym nieładem - jak zwał tak zwał, ale na pewno nie można nazwać tego porządkiem. Ona robi mnóstwo rzeczy na raz chyba... bo i czesanka leży ( to na mnie ), maszyna do szycia rozłożona, klej w wiaderku stoi, wosk do mebli, jedwab ... i jak się tu nie denerwować o swoje członki... no jak?
Co tam ... tylko spokój w tej sytuacji może nas uratować...
A oto ja... na razie w fazie początkowej :)
Jak widzicie, rozglądam się ile wlezie ...
Tyle mojego...
A to to taka ramka, a'la metalowa ... zdradzę Wam, że ona ją zrobiła jako przykładową na zajęcia z dzieciakami ... fajnie wygląda.
Ona mówi, że nie wie jak opanuje grupę 21 dzieciaków przy tej pracy ...
Da radę? Jak myślicie?
No to do zobaczenia :)
Misiu słodki! Coś wiem o Twoich słodkich misiach, bo w domu codziennie patrzę na dwa słodziaki:)
OdpowiedzUsuńNiewiele osób ma moje misie, a u Ciebie są aż dwa :)
UsuńMisio nie powinien się w ogóle martwić, znając Ciebie wszystkie jego członki będą jak należy :)
OdpowiedzUsuńMisiek po prostu świetny! Jeszcze dorobić resztę, ale to tylko formalność. Głowa świetna, to i całe ciałko będzie takie same. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń