Myślę, że ten cytat pasuje i do pracy, którą chcę dzisiaj pokazać i do posta poniżej :)
Wracając do teraz ... myślę, że w takiej odsłonie jeszcze Wam nie pokazywałam moich lalek :) a w zasadzie główek. Dzisiaj postanowiłam pokazać wam początkowy etap główki lalki, której oczy zostaną wprawione ( jak u Helenki ) a nie namalowane.
Zobaczcie, czyż ten cytat nie pasuje?
Jakbym jeszcze ją sfociła na dłoni ...
I w trochę innym ustawieniu
A tu odnośnik do posta o plebiscycie, jakby ktoś szukał :)
Świetnie sobie radzisz z każdym wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńStaram się :) w końcu ... być albo nie być oto jest pytanie :)
UsuńJa już niecierpliwie czekam na ciąg dalszy. Buziaki.
OdpowiedzUsuńTrochę poczekasz :)
UsuńPasuje jak ulał :).
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA ja jak zawsze ( w każdym razie dość często ) się wyłamię, cytat tu nie pasuje, bo główka jest śliczna i prawie kompletna,a ten od " Być albo nie być " gadał do samej czaszki :)
OdpowiedzUsuńUściski :)
Jasne, że masz rację, że gadał do samej czaszki ... a jednak tak mi się nasunęło :)
Usuńa dla mnie trochę przerażająca;)
OdpowiedzUsuńW tej wersji można tak powiedzieć :) teraz wygląda jeszcze lepiej ... ma oczy ale nie ma skóry ;)
Usuń"to be or not to be" jak ulał ale trochę czasu i Twoje sprytne rączki wyczarują kolejną uroczą laleczkę- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowite, trochę upiorne, a zarazem ładne. Teraz ciekawa jestem jej oczu...
OdpowiedzUsuń