A częściowa, bo i paverpolowo będzie.
Zacznę jednak tym razem nie paverpolowo.
Wczoraj wlazł mi w drogę mój wałek do klocków i stwierdziłam, że muszę siąść, wykonać coś na klockach - bo kompletnie zapomnę do czego służą.
I wyobraźcie sobie, że miałam rację ... już ręce same nie chciały tymi klockami machać, musiałam wspomagać się głową, i zeszytem z zapiskami.
Mimo to nie było tragicznie, wymachałam takie oto komplecisko.
Pogoda jaka jest każdy widzi, zdjęcia są więc też takie jak pogoda...
Na pierwszy ogień naszyjnik. Spory, ale leciuchny i delikatny - zastanawiałam się nad kamieniem, ale po przymiarkach doszłam do wniosku, że jednak nie, koronka sama się broni. Sama w sobie jest ozdobą, myślę wystarczającą.
Do tego kolczyki, proste w formie.
Komplet sfotografowany na brązowym tle.
I zapowiadany paverpol, tym razem brosza i kolczyki z juty w kolorze naturalnym, oczywiście z kamieniem polnym.
Dziękuję za wasze komentarze.
Ale super. Juz chciałam podpowiedzieć, że na ciemnym tle byłoby lepiej widoczne, zjeżdżam i mam na brązowym. Naprawdę jestem pod wrażeniem klockowego kompletu. Ty to masz łapki do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńDzisiaj zdjęcia wykonać to jest koszmar...
UsuńWitam! Naszyjnik jest piękny.Myślę,że najpiękniej będzie wyglądał na opalonej szyi,jest taki delikatny, cudo!!!
OdpowiedzUsuńtak najładniej bezpośrednio na szyi, a na opalonej pewnie jeszcze ładniej...
UsuńWszystko apetyczne - szczególnie koroneczki podziwiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie
wow ... kochana ta twoja bizuteria jest wyjątkowa prześliczna pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPiękną biżuterię robisz, a ten lniany naszyjnik jest przecudnej urody! Nawet nie przypuszczałam, że z koronki klockowej można taką cudną biżuterię zrobić :).
OdpowiedzUsuńMożna, Frasiu, można ... powstaje kolejny lniany
UsuńNo tak!! I to też potrafisz!!!Chyba nie ma techniki której nie znasz. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJest Janeczko, jest z całą pewnością. Marzę o glinie i jej wypałach, metaloplastyka też mnie kręci, wrzeciono mi się marzy coby sobie wełenkę na nim ukręcić... i jeszcze sporo by się znalazło :-)
UsuńZawstydziłaś mnie - u mnie koronka też leży i kwiczy. A tu taki ładny komplet. A i ten jutowy do mnie przemawia, i to bardzo :-)
OdpowiedzUsuńMoje klocki już się tak tł€kły, że spać nie dawały ;-)
UsuńKurczę klocki i frywolitka to dla mnie jak do tej pory zagadka, choć jestem przygotowana merytorycznie, nigdy nie ruszyłam.
OdpowiedzUsuńChyba najszybciej na emeryturze.
Piękne prace.
Ja i frywo umiem, na igle i na czułenku i na szydełku frywolitkę też umiem... ale doba ciągle ma jedynie 24 godziny.
UsuńPoza tym jakoś klocki lepiej mi leżą...
Tworzysz cuda :-)) Piękne komplety!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jak dawno nie było koronki, ale za to powrót w pięknym stylu!!.
OdpowiedzUsuńkomplecik delikatny jak mgiełka
OdpowiedzUsuńŚliczności
OdpowiedzUsuń