Co tam ... do puki nie ma śniegu można się pobawić, a jak spadnie to tylko ciepłe ciuchy i można kontynuować. A nawet trzeba - dzieciom śnieg i mróz kompletnie nie przeszkadza ;)
Podobna praca chyba już była, tyle, że wtedy chyba była to wyraźnie dziewczynka... a tutaj zabawa z chłopcem, ale i dziewczynka mogłaby przecież być, prawda?
Pozostając w kolorystyce, pokażę też tę nowoczesną w stylu rzeźbę. Takie też robię
Kontynuując kolor... na koniec łucznik :)
Daliście radę dotrwać? Dziękuję.
kobieto Ty chyba w ogóle nie sypiasz!! Kolejne niesamowitości!
OdpowiedzUsuńSypiam, trochę sypiam ;)
UsuńPewnie, że daliśmy! Z przyjemnością ogromną, bo z przyjemnością się Twoje prace ogląda :)
OdpowiedzUsuńZ dzisiejszej partii ta druga najbardziej do mnie przemawia :)
Ta druga jest ciekawa sama w sobie...
Usuńzaczynam się rozsmakowywać w Twoich rzeźbach...
OdpowiedzUsuńszczególnie lubię te dynamiczne, choć każda jest wyjątkowa na swój sposób!!
pozdrawiam :))
To dobrze... bo jeszcze trochę jest do pokazania...
UsuńJuż się zastanawiam Beatko, czy jeszcze coś można wymyślić? Jesteś nie do podrobienia, Czy to w nocy rodzą się te pomysły? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMożna, już kilka mi się snuje po głowie. W nocy przeważnie powstają te rzeźby... i często rodzą się w trakcie :)
UsuńŁucznik zrodził się z poznania kogoś kto robi łuki ;)
OdpowiedzUsuńPiękne!!!!A łucznik jaką ma zgrabną pupkę:)
OdpowiedzUsuńDruga praca cudowna. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńA Ty w nocy nie masz co robić? Hihihi
OdpowiedzUsuńTo dobrze że nie..... Bo teraz możemy podziwiać Twoje rzeźby :-)
Pozdrawiam
Na to wychodzi, że nie mam ;-)
UsuńKochana zima już jest :)). U mnie zasypało nas od sobotniej nocy. Nic tylko odśnieżanie...
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki łucznik tylko musiałby być znacznie większy... ;D
Na pewno zdążyłaś więcej naklikać na ile Ciebie znam...
Buziaki posyłam :*
Już wrzuciłam kolejne... jutro jeszcze cosik, a potem dam wam odetchnąć na długo.
UsuńA do czego Tobie łucznik?
Duży łucznik w sensie mężczyzna, do odśnieżania... ;D
UsuńSama rozumiesz takie babskie problemy z łopatą :).