Przyszedł czas na delikatność, cofnięcie w czasie jakby... nostalgicznie odrobinę. A może po prostu to moja tęsknota za haftowaniem się odezwała?
Usiąść tak sobie, w ciepłym spokojnym miejscu z tamborkiem, lub ramą w dłoni... wziąć igłę do ręki, i wkłuć... a potem - domownicy bez obiadu, dom zakurzony... bo ja tworzę obraz malowany igłą! Tak, nie żartuję, tak to wyglądało.... Haft pochłaniał mnie całkowicie, moje hafty powstawały bez wzoru, zawsze byłam baaardzo ciekawa, co powstanie. Potrafiłam siedzieć całymi dniami, nie mogąc doczekać się efektu końcowego...
Przedstawiam dziś Kobietę z tamborkiem i igłą w ręku, haftuje monogram...
Długo się zastanawiałam, co dziś pokazać, trochę tego czeka w kolejce.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że dokonałam dobrego wyboru.
Jest piękna!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOj, też bym z chęcią usiadła obok tej pani w jakimś kąciku z robótką w ręku - nie przeszkadzałabym jej...
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie...
Usuńależ ona piękna... taka dystyngowana i elegancka
OdpowiedzUsuńi z taką gracją tworzy ten magiczny haft...
Bo wiesz, kiedyś ludzie jakoś mieli ten spokój...
Usuńkrótko powiem zauroczyła mnie.
OdpowiedzUsuńMiło mi...
Usuńczyżby paverpolowy autoportret? a raczej autorzeźba???
OdpowiedzUsuńChyba nie, nie mam ani tej wąskiej talii, ani takiej sukni ;)
UsuńCzy wiesz ze w Rzeszowie dzis i jutro odbywaja sie targi rekodzieła?Ja pomimo choroby chciałabym jutro zobaczyć.Odbywaja sie w galerii przy plastyku.Pozdrówka ciepłe-aga
OdpowiedzUsuńNiestety Rzeszów za daleko. Ale zobacz i zdaj relację, takie targi to zawsze okazja do zobaczenia jakie zdon]lne łapki ludziska mają. Pozdrówka
UsuńPatrz - ona haftuje a ja właśnie malowałam. Cudna figurka jak zwykle.
OdpowiedzUsuńA co namalowałaś Aniu?
UsuńPrzepiękna!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKiedyś też zdecydowanie wolałam te jednobarwne... a teraz to różnie bywa.
OdpowiedzUsuńcudowne zjawisko wyczarowałaś :))
OdpowiedzUsuń