Ale wiedzieć a doświadczyć to zasadnicza różnica. Wyobraźcie sobie, że moje spełniła :)
Tym razem w złotą rybkę wcieliła się Bożenka - kobieta o wielkim sercu, złotych rączkach i ustach :) ... z tym ostatnim podobno róznie bywa... ale poetką jest, więc :)
Otóż Bożenka ogłosiła, że u niej złota rybka spełnia życzenia, a mianowicie można było napisać co by sie chciało z rzeczy, które ta wspaniała niewiasta wykonuje. Nawet nie musiałam sie zastanawiać - bo ja wiedziałam, co jest moim marzeniem w tej dziedzinie. Otóż jak kiedyś Bożenka pokazała szopkę w tykwie - ja sie w tę szopkę zapatrzyłam... oj zapatrzyłam.
No to co było robić, siadam przed klawiaturę i piszę o swoim marzeniu... z nadzieję, że moze mi sie uda.
Wyobraźcie sobie, że Bożenka zaproponowała mi, że jeżeli chcę tę, którą wówczas wykonała, to moje marzenie może sie spełnić od razu. Też pytanie... czy ja chcę! Jasne, że chcę! Chcę z osiołkiem!
No i w miniony piątek liston... przybył. Przyniósł paczkę a w niej...
Prawda, że cudna.
Bożenka w swoim poście nie napisała rozmarów tego cudeńka... to ja to zrobię.
Sama tykwa to 14 cm x 14 cm. Postaci 6 cm. Dzieciątko 4 cm.
A kompletnie powalił mnie osiołek!
Wysokość ( od podstawy do czubka głowy) 3 cm!
Długość bez ogonka 4cm!
Wyobrażacie sobie wykonać coś tak maleńkiego!
Bożenko o wielkim sercu DZIĘKUJĘ!
A to jeszcze nie koniec darów... jeszcze był bonusik:)
Ciekawe czym zasłużyłam:)
Ten gośc rozwesela mnie każdego ranka:)
Na koniec udowodnię, że nie do końca sie lenię... chociaż nadal ttak niestety :(
Taki etap osiągnęła moja praca koronkowa.
To jest oczywiście lewa strona.
Oczywiście projek sobie robota sobie - ale ja tak mam ;)
Pozdrawiam i dziękuję za Wasze odwiedziny i za wszystkie słowa jakie u mnie zostawiacie.
Oj śliczności dostałaś:) Taka miniaturka ma wiele uroku. Bożenka potrafi wyczarować te maleńkie postacie.
OdpowiedzUsuńA Ciebie podziwiam, że robisz taką koronkę! Nie dość, że wymaga skupienia, to jeszcze metoda niesamowita! Klockowe koronki są piękne, ale pracochłonne:)
Oj radość miałam ogromną. Wszystko świąteczne już pochowałam... ale ta szopka jeszcze sobie postoi :)
UsuńMuszę sie na nią napatrzeć.
A koronka... w zasadzie to nie jest trudna technika... czasochłonna tak :) Ale już końcówka.
Wiesz, że nawet nie wiedziałam wymiarów tej szopki ? Postaci tak, bo są na bazie toczonych lalek na palec. Cieszę się, że mogłam dać Ci tę odrobinę radości, a bałwankowi podnieś nosa do góry, będzie widać cały uśmiech, no chyba że wolisz tak :)
OdpowiedzUsuńRybka się kłania, niekoniecznie złota :)
Bałwankowi nosa podniosłam - nawet nie wiedziałam, że sie da, faktycznie jeszcze weselszy :)
UsuńBożenka tak ma, marzysz?-dostajesz! Najbardziej rozbawiła mnie instrukcja z nosem. Jak dostałam Józefa i Maryjkę z taką dumą prezentowałam zdjęcia i zaraz reakcja Bożenki, zeby poprawić to i tamto, więc się czasami nie dziw. Ja już zaczynam panować nad językiem, bo jak tylko o czymś wspomnę, to zaraz Bozenka siedzi i robi. Jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńTo masz dobrze... bo Bożenkowe cudeńka to same marzenia :)
UsuńPrzepiękne cudeńka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Dziękuję, na pewno zajrzę :)
UsuńMiłe drobiazgi :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Usuńta koronka to dla mnie czarna magia,podziwiam:-)
OdpowiedzUsuńTa koronka w zasadzie jest prosta, szczególnie jak sie robi konsekwentnie wg wzoru.
UsuńJa robię sobie jak chcę rysując sobie ołowkiem rysunek a potem i tak inaczej ;)
och jooooo!
OdpowiedzUsuńmoze krasnoludkami to robiła :-D
Wiesz, że to możliwe :)
UsuńNie, to nie możliwe, moje krasnoludy to mi tylko na złość robią ... @@ nie krasnoludy :(
UsuńJak je tak nazywasz to sie złoszczą... musisz czulej krasnoludki, maleńkie duszki a nie krasnoludy i @ @ ;)
Usuń