Niewielkiego wzrostu, z dziwną budową ciała, dzianinowcy - tak na nich mówią ... za to jedno było typowe, lubili sobie poplotkować.
Jak to wśród każdego ludu bywa ... i oni szukali towarzystwa płci przeciwnej, chociaż jakby kto zapytał wprost - to absolutnie, nie!
W Dzianinowie była w zasadzie tylko jedna droga, którą każdy musiał iść, gdziekolwiek się udawał. W związku z tym trudno było się nie spotkać.
Tak też było, z Karolem i Andzią.
Karol, zapalony piłkarz wybierał się właśnie na trening. W odpowiednim stroju i z piłką oczywiście ... jak to piłkarz :) Szedł sobie zamyślony, bo właśnie zastanawiał się jaką strategię przyjąć na boisku ... aż tu nagle zza zakrętu wyszła ...
... Andzia. Ta z którą kiedyś chciał chodzić... ale ...
Wiecie ... ta ruda, co zawsze z kredkami i ołówkiem chodzi, bo uwielbia rysować.
Niby taka oderwana od ziemi ... niby zawsze głowa w chmurach ...
Karol gdy ją ujrzał to oczywiście chciał dać drapaka, ale nie bardzo było gdzie ...
Rozejrzał się szybko, ale nic z tego ... już go zobaczyła!
Już wiedział, że z treningu nici! Tak łatwo się nie wywinie!
Andzia, jak to dzianinówka, wszystko o wszystkich wie ...
No i ... od razu się zaczęło ...
Karolu czy ty wiesz ... ta z trzeciej klatki, spod piątego to wczoraj spotkała się z Gienkiem ... A ta Kaśka co to niby taka porządna, to jednak nie do końca ... bo Jola spod siódemki widziała ją z tym Cześkiem ...
Nie wiesz z jakim Cześkiem? No z tym, co tego kolorowego irokeza ma ... a Basia ...
Ok, Andzia mnie to za bardzo nie interesuje ... ja na trening lecę... Daj spokój co mnie to obchodzi!
Niech sobie chodzą ... jak kto chce i z kim chce ...
No wiesz, Karol! Ty to mnie chyba nie lubisz! A dopiero co mówiłeś Iwonie, że chciałbyś się ze mną spotkać ...
A może nawet coś więcej ...
A teraz to na trening! Nawet wysłuchać mnie nie chcesz! No wiesz co...
Takie "Pacynki - paluszaki " wykonałam. Na razie mam piłkarza i maniaczkę kredek. Zobaczymy co jeszcze mi spod drutów wyskoczy. Gdyby tak z 10 różnych wykonać, to już możnaby jakąś sztukę wystawić ;)
Zabawne:) i jaka fajna historyjka z tego wyszła:)
OdpowiedzUsuńW realu są naprawdę zabawne! Myślę, że dzieciakom się spodobają.
UsuńPomysł z dzianinowcami świetny, lubię takie zabawy i już widzę je na palcach. Czekać na ciąg dalszy będę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.:)
Właśnie na palcach są najśmieszniejsze. Zginając palec wprawaimy je w ruch ... czego nie mogę pokazć bo mam tylko dwie ręce ;)
UsuńJak już zaczęłaś tak ciekawie, to teraz dziergaj całe te osiedle Gienka, Kaśke, Cześka, Baśke ... Super historie wymyślasz :)
OdpowiedzUsuńUściski :)
Dziergam ... tyle, że nie Geinka ... teraz czas na starszyznę :)
UsuńA ja przychodze z koleda i jemiola: Robotka 2016, edycja siodma juz hula! Pod stalym adresem http://jestrobotka.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńCmok!
Dzięki za wieści ale w tym roku nie dam rady :)
UsuńSuper historia...Przypomniało mi się dzieciństwo i dobranocka Jacek i Agatka...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńTak to też były paluszaki :) Taka wersja też chodziła mi po głowie :)
UsuńDzianinowcy fajni są i rzeczywiście pasowało by, aby ich było więcej :)
OdpowiedzUsuńJuż jest więcej i będą kolejne ... mam zamiar wykonać 10 sztuk :)
Usuń