Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


poniedziałek, 23 stycznia 2017

Natasza

mieszka w Polsce od kilku lat ... studiuje.
Wynajmuje pokój z kilkoma koleżankami ... jest fajnie, tylko tęskno. Bliscy daleko, no i jednak jest inaczej ... jak to w obcym kraju. Nie żeby narzekała ... nie ma takiej opcji, w końcu sama się uparła, aby tu przyjechać. Chciała poznać kraj i mieszkających w nim ludzi.
Ponieważ jest jak to opisuję powyżej,  gdy tylko zobaczyła plakaty, nie mogła tego wydarzenia kulturalnego pominąć! Po prostu nie mogła!
Bilety diabelnie drogie ... niestety! Wróciła do domu i namówiła swoje współmieszkanki, aby razem zobaczyć ten występ. A mowa tutaj o balecie rosyjskim, przyjeżdża na kilka występów do Polski! Poszły razem po bilety, kupiły dla siebie i dla Wojtka, też chciał zobaczyć. Wojtek, to chłopak Nataszy.

Oczywiście jak to z kobietami bywa ... miała dylemat w co się ubrać. Wiadomo studentka nie ma za dużo ciuchów, a eleganckich to na lekarstwo. Przejrzały szafę i coś znalazły.

Raisa pożyczysz mi płaszcz? Wiesz ten kolorowy z czerwonymi guzikami ... 
Chyba, że w nim idziesz. 
Nie, ja wezmę ten granatowy, jak chcesz to możesz założyć.


Dzięki, będzie mi pasował do mojej bluzki, zresztą do całości w zasadzie. Wiesz najgorzej zawsze z tym co na wierzch. 
Jestem gotowa, płaszcz od Raisy, szalik jedwabny od Marty, torebka Kasi ... reszta moja. Mogę iść. 


Ooo, Wojtek już jest ... dziewczyny idziemy? 
My jeszcze nie jesteśmy gotowe, idźcie sami spotkamy się w teatrze.
Dobrze ... to my idziemy. Do zobaczenia!
Tylko za długo nie marudźcie, bo się spóźnicie...



Teatr blisko, więc poszliśmy spacerkiem ... miło tak razem :)
W teatrze Wojtek oczywiście zachował się jak dżentelmen, zabrał mój płaszcz do szatni...


No tak, płaszcz oddałam, a szala nie! 
Gdzie jest ten Wojtek ... Muszę go koniecznie poszukać i oddać ten szalik.
Ufff udało się :) mimo tłoku znalazłam Wojtka na czas.


Wszystko co piękne zawsze kończy się za szybko. Tak było i tym razem ... przepiękny spektakl, no i te wspomnienia. No cóż, dokonujemy wyborów, za każdym wyborem kryją się jego konsekwencje. Wiadomo, bywają różne. Najważniejsze, że bilans jest na plus. Powiem Wam, że gdybym miała kolejny raz dokonać wyboru uczelni, chyba zrobiłabym tak samo. Mimo wszystko.


Ok, już po występie, wszystko mam możemy wracać. Wojtek namawia nas na wieczorny spacer, księżyc świeci, jest cudnie. Idziemy sami. Dziewczyny pod byle pretekstem wymówiły się, podobno będą się uczyć. Bzdura! Oczywiście nie chciały nam przeszkadzać :)


Wszystkiego dobrego wszystkim życzę :)
Pozdrawiam Beata




21 komentarzy:

  1. Fantastyczna!!! I jaka miła historyjka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Natasza bardzo interesująca młoda kobieta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczna, jestem oczarowana ! Pozdrawiam cieplutko i życze spokojnej nocy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne wyjście. Kobiety mogą wiele:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Postać Nataszy bardzo realistyczna, wręcz historia z życia wzięta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie z życia wzięta :) Ta lalka przysporzyła ni sporo kłopotu, bardzo długo nie mogłam jej w sobie określić, aż pojawiła się Natasza :)

      Usuń
  6. Wiem, jakie wrażenie robią Twoje lale na żywo. Jestem w nich zakochana, a do tego dajesz im realne życie poprzez ciekawe historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, widziałaś i wiesz, że w realu robią jeszcze większe wrażenie :)
      Może kiedyś uda się zrobić wystawę tylko z tej tematyki. Chociaż myślę, że moim atutem wystawowym jest właśnie różnorodność technik :)

      Usuń
  7. Uwielbiam historie, które piszesz swoim bohaterom... Prace cudne, ale ubrane w te historie zaczynają żyć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczna, zachwycająca opowieść i cudowna lala. Wciąż podziwiam i się zachwycam. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie Ci wyszła Natasza:)Idealne imię dla tej lalki.
    Jakieś dwa lata temu zgłebiałam wiedzę dot. tworzenia lalek.Ileż ja się naczytałam,naoglądałam i...zdezerterowałam z pola walki.No poddałam się.Teraz ,jak patrzę na Twoje poczynania,to myślę,że nie powinnam odpuszczać.Natasza tak mi się spodobała,że chyba podejmę jeszcze jedną próbę zmajstrowania swojej:)))Może się uda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że zmajstruj. Nie taki diabeł straszny :)

      Usuń
  10. Natasza wygląda jak modelka, cudowna figura, włoski i modne ciuchy :)

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)