Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


niedziela, 30 października 2011

Na huśtawce...i po kilkudziesięciu latach

tym razem figura, która kompletnie nie na tę porę roku... toż to jesień, a figura letnia...niestety zdjęcia w domu wychodzą mi gorzej( dużo gorzej), stąd letnia panna w scenerii jesiennej. Do tego powiem szczerze jakoś mało mi przypada do gustu... ta pannica, ale zrobiłam to pokażę, w końcu nie wszystko zawsze wychodzi super... mojej Zuzi podoba się bardzo!!!
Nie jest to to, co chciałam osiągnąć... jakaś taka nijaka ona jest... nie przemawia do mnie. Myślę, że jakoś mało miałam do niej przekonania, pomysł się pojawił... wydał mi się godny wykonania, to zrobiłam... no cóż...
Zobaczcie sami!!! Może w letniej scenerii przekonałaby mnie do siebie????
Miałam w nowym poście, ale dwa w jednym dniu to trochę dużo, prawda? Dlatego po prostu tutaj dopiszę - po kilkudziesięciu latach wzięłam do rąk druty!!! I oto powstała czapka i szalik dla Zuzi. Jednak z dzierganiem, jest  jak z jazdą na rowerze... jak się umie, to się umie i po wielu latach... no może nie od razu jazda bez trzymanki.... ale...








11 komentarzy:

  1. Do mnie przemawia ta dziewoja baaaardzo! Piękne to jest, leciutkie,zwiewne,malownicze......więcej takich, plissss:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę Pani, a czemuż Pani taka surowa dla swojego dzieła ? Cudna, letnia, zwiewna, radosna - takiej nam teraz trzeba, bo za oknem już lekko szaro się robi !

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się ta letnia panna strasznie podoba ... Taka radosna , szcześliwa i zamyślona , nie zauważyła spadających liści... Cudnie jest mieć wiosnę w duszy , głowie , sercu bez względu na porę roku , ona ma . Czapka i szal sprowadzają na ziemię , toż to jesień , czas zaopatrzyć Rodzinę w coś ciepłego ... swietny komplet :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam serdecznie... widocznie to ja jestem coś nie tak, a nie ta panienka...najpierw wskoczyłam w letni czas ( robiąc ją), a potem wyskoczyłam za szybko chyba i wskoczyłam w jesienny czas (robiąc wełniany szal i czapkę) - hi,hi

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyna na huśtawce piękna...masz rację w wiosennej czy letniej scenerii byłaby bardziej frywolna;)
    Komplet jesienny śliczny i ten pomponik dwukolorowy-cukierek!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. e tam kilkudziesięciu, dopiero co zrobiłaś dla Zuzi komplecik, to było chyba 2 lata temu.... ?

    ta dama na hustawce na tym drugim ujęciu wygląda fantastycznie. Jak prawdziwa dama na huśtawce.

    OdpowiedzUsuń
  7. Elu, może właśnie tej scenerii mi zabrakło...
    Jolu, tak robiłam ale na szydełku!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nioe wiem, dlaczego Ci się ta letnia panna nie podoba- przecież teraz są tak ciepłe dni,że można i w dość letniej kreacji na huśtawce poszaleć. Zresztą huśtawka to całoroczna frajda- ,nawet gdy śnieg dookoła.Rzecz w tym kołysaniu dającym swoiste upojenie.A tu jest ten ruch, oddający ten stan. A komplet dla panny b. ładny.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczna, frywolna taka jest pannica na huśtawce. A komplecik bardzo fajny wydziergałaś :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Komplecik dla Zuzi uroczy - rozumiem, że to dopiero początek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anabel, Mazmiko dziękuję, już się zaczynam do niej przyzwyczajać ;-)
    Sylwko... może kto wie? Na razie powstała kolejna czapka tym razem dla mamy Zuzi...

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)