Terminy warsztatów Paverpol
Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.
niedziela, 9 października 2011
Paverpol - "Spacer jesienny..."
W promieniach jesiennego słońca, po kolorowych liściach malowanych promieniami lub tylko w zielonej jeszcze trawie, spacer - nieco romantyczny, niedzisiejszy, trochę retrowy... w długiej sukni, z parasolką nie od deszczu, a chroniącą przed słońcem... kiedy to było? Chyba wtedy, gdy kobiety jeździły "do wód".
Sama chodzę zawsze w spodniach, ale nawet ja przyznaję, że miało to niezaprzeczalny urok... czy chciałabym tak? Chyba nie - czułabym się przebrana, a nie ubrana... ale nie mam nic przeciw, gdyby wokół mnie chodziły takie kobiety...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No masz Beatko do tego tematu to samo podejście co ja :) Ale figurki świetne i brawo za zmianę kolorków :)
OdpowiedzUsuńŚliczna parka!
OdpowiedzUsuńNie wrócą czasy o których piszesz, ale mamy Beatkę. Chcesz damę ? Mówisz- masz. Prawie jak żywą.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie zdolna bestia jesteś. Ciekawa jestem, czy każdą "rękawicę podniesiesz"? Podziwiając Twój talent, jestem pewna, że nic go nie ogranicza, chyba że wielkość.
Ania
Ten "Spacer jesienny"mnie zauroczył.Cudowny.I ten "Idę w plener.... malować?" fantastyczny.Podziwiam nieustająco i Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu, niekiedy muszę odejść od jednokolorowych ;-)
OdpowiedzUsuńAngel. dziękuje
Mamon, miło mi, że do mnie zaglądasz... i dziękuję, że choć niekiedy coś skrobniesz
Pracownia - filcer, Wiem, że nie wrócą. Ograniczenia? Wielkośc też dałoby się przeskoczyć
Juta, dziękuję i pozdrawiam
Takie spacery z własną córką niezależnie od epoki i tego co się na siebie wciągnie mają niezaprzeczalny urok i wdzięk. I Ty to umiałaś oddać w swojej rzeźbie Beatko :-)
OdpowiedzUsuńTaki spacer bym przegapiła, ale mi się udało i mogłam sobie popatrzeć. Piękna mamuś i córuś!!!
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie kiedyś, kiedyś, kobiety wyglądały kobieco.Te długie szatki, zaznaczone talie, kapelusze, rękawiczki, wstążeczki i liczne ozdóbki dodawały im wdzięku. Przynajmniej z daleka było widać płeć, a teraz, w czasach uniseksu to czasami nie wiadomo kto idzie na przeciw..A Twoje dzieło jak zwykle mi się podoba.
OdpowiedzUsuńWiesz, zachwycam się dawnymi strojami, a na stanie w szafie mam zaledwie jedną spódnice i 2 letnie sukienki."Na ogrągło" noszę spodnie.
Miłego, ;)