Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


środa, 9 maja 2012

Kobieta plecie...

i to nie, trzy po trzy...
Plecie koło z wikliny.
Naszło mnie znów na paverpol... to jest druga figura w ostatnim czasie... pierwszej niestety nie zdążyłam sfotografować.
Dziś pokazuję Wam, kobietę plotącą - a może ktoś wie, jak się określa kogoś, kto plecie z wikliny?
Wikliniarz? Plecionkarz? To ewentualnie on.
A ona?
Jestem maniaczką jak chodzi o wiklinę.... nie potrafię przejść obok wyrobów z wikliny... dlatego już takie sklepy po prostu omijam.
Sama nie plotę, nie potrafię... kiedyś podjęłam trud nauczenia się wikliny papierowej, skutek delikatnie mówiąc marny.

A oto moja... no właśnie kto? Kobieta, która plecie...




Jak zawsze zapraszam do rozmów... w komentarzach. Dziękuję ,że zaglądacie do mnie...




24 komentarze:

  1. piękne te Twoje rzeźby... kobieta jest absolutnie niepowtarzalna, na dodatek magiczna miejscówkę dla niej znalazłaś - ja zetknęłam się z określeniem - wikliniarz-wyplatacz
    ale podoba mi się powyżej zamieszczone określenie - pleciuga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejscówka chwilowa... musi jeszcze w domu dwa tygodnie schnąć.
      Wyplatacz... z tym się nie zetknęłam... ale kobieta... to jak wyplatarka??? Eeee nie, to jak latarka... na razie pleciuga wygrywa....

      Usuń
  2. Stęskniłam się już trochę za Twoimi figurami, dlatego cieszę się, że mogłam znowu podziwiać jedną z nich. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna ta wyplataczka wikliniarska:))) jak żywa:)wiklinowa koszykarka? pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Często nadajemy na tych samych falach. Czasami wydaje mi się, ze o czymś mówiłam, a okazało się, że przeczytałam u Ciebie. Z wikliną też tak mam. Na strychu leżą sterty koszyków, które jakby się mnożą. A figurka co by tu nie mówić jest cudna. Też pomału tęsknię za paverpolem, ale póki co zobowiązania i ogród.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się Danusiu, że mamy wiele wspólnego... ja tak trochę z doskoku coś machnę...

      Usuń
  5. swietna ta pleciuga ... strasznie mi się podoba ... bedzie super ozdóbką ogródu jak wyschnie pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda, świetnie wygląda wśród tych gałązek...

      Usuń
  6. wiesz co - ja myślę, że jak ona skończy ten koszyk to będzie koniec świata :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu na szczęście zaklęta w paverpol, więc nigdy go nie skończy ;)

      Usuń
  7. Plecie wyplatając - jak to kobieta ;-)
    Bardzo mi się podoba. Ale co w tym dziwnego? Przecież Twoje figury to mistrzostwo świata :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak plecie wyplatając... ale w takim razie co tak sama do siebie plecie????

      Usuń
  8. Słownikowo to chyba jednak "pani wikliniarz" będzie :))) ale "pleciuga" cudnie brzmi:)) i do tej Twojej figury, też cudnej, pasuje jak ulał:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniała! Pochylona i skupiona nad tym koszykiem... może mruczy do siebie, przeplatając kolejne witki :)
    Bardzo mi się podoba ta figura,a wiklinę uwielbiam do tego stopnia, że w sklepiku w naszym miasteczku mam status stałego klienta :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że jest nas więcej zakręconych...

      Usuń
  10. Bardzo piękna ta pracowita wikliniarska plotuszka ;-). Kolor cudny, a i otoczenie natury..... Pozdrawiam serdecznie.Grzegorz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naturę wokół to my mamy na wyciągnięcie ręki...

      Usuń
  11. Bardzo mi się podoba... a nazwa nieważna.
    A może.... Wiklinka?

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiklinka... byłaby faktycznie milsza niż pleciuga... ale chyba już się przyzwyczaiłam do niej jako Pleciugi ;)

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)