Dzisiaj jest tak piękny dzień, ciepło, wilgotno a jednak nie upalnie. Słoneczko niesamowicie gra kolorami zieleni i nie tylko...
Zapraszam Was w naszą głuszę. U mnie nie jest równiutko, nie jest też idealnie wyplewione, raczej jest kontrolowana głusza. Staramy się jak najmniej interweniować w naturę... pozwalamy jej aby sama aranżowała nasze otoczenie....
Zapraszam ...
Wychodzę z domu, i tuż za drzwiami, mam kwitnący ( w końcu to czas matur), kasztan
obracam się w prawo, i taki oto widok się roztacza... ta mała sosna, co roku przemarza, każdego roku mamy zamiar ją wyciąć a ona budzi się i wypuszcza pędy, więc jest z nami :)
idziemy dalej i tuż za tym trawnikiem mamy ogromny krzak ( a w zasadzie dwa) pigwy....
tuż za nią, a właściwie nad nią pięknie kwitnie bez
ruszamy dalej... a tam spory sad, oczywiście kwitną jabłonie
jesteśmy w sadzie, stąd taki widok na dom, bardzo lubię, gdy kwitną mlecze, wiem należy je skosić... niestety...
uwielbiam ten moment, gdy koszenie się zaczyna, to jak ścieżka dla leśnych skrzatów, jak "droga mleczna" wśród traw...
chodźmy tą ścieżką, na końcu taki widok mamy...
jeszcze kilka kroków i przestrzeń się otwiera...
obracamy się do tyłu, a tam słońce gra z nami w kolory
i tak było zdecydowanie przydługo, wypada się pożegnać i wyprowadzić gości na drogę wyjazdową....
Pozdrawiam z Bohaczykowa
Pięknie tam u Ciebie. Ta przestrzeń jest niesamowita:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńtak jest niesamowita... a i tak na zdjęciach widać tylko tę teoretycznie zamkniętą ;)
UsuńPrzepiękne miejsce, trochę tajemnicze, ale szalenie urokliwe. Wiem, bo byłam. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńDanusiu, tak jest to, taka dawna wieś u nas... trochę tajemnicza, trochę niedzisiejsza....
UsuńPrzepiękne widoki i nawet pigwa się weseli. U mnie też wspaniale kwitnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńroślinki mają się u nas dobrze, i niekoniecznie tylko szlachetna gatunki
UsuńMiejsce z duszą...
OdpowiedzUsuńJa mam bzika na punkcie takich wydeptanych ścieżek.No podobają mi się bardzo.I jakoś tak zawsze z dzieciństwem mi się kojarzą...
A czy kasztan nie choruje?Bo ostatnio nie widuję zdrowych pięknych kasztanów...
u nas są wydeptane... przy tej wielkości, musielibyśmy mieć ogrodnika aby dało się wykosić choćby wszystko na raz
UsuńNasz kasztan puki co nie choruje...
UsuńPiękna, poetycka wyprawa po Bohaczykowie. Sposób, w jaki opowiadasz o tym miejscu niezbicie dowodzi, ze kochasz je.
OdpowiedzUsuńTakie piękne zakątki potrzebują tylko "muśnięcia" troskliwą ręką....niech zachowają swój naturalny wygląd.
Pozdrawiam cieplutko
Tak, tylko to muskanie wcale nie jest takie proste jakby się wydawało... przyznam się, że teraz już mi tu dobrze... ale długo przyzwyczajałam się do tego miejsca na ziemi...
Usuńpięknie Beatko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńTak Jolu, chyba tak...
UsuńTak przestrzeni to nam tu nie brakuje, gorzej z czasem na jej ogarnięcie ...
OdpowiedzUsuńPięknie i uroczo
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie. Też lubię kwitnące mleczyki. A szczególnie wpadł mi w oko ten zakątek ze "świątynią dumania" pod brzozami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ten zakątek ciągle wymaga jeszcze udoskonalenia... ale dzięki tym dużym drzewom jest faktycznie fajny, wkomponowaliśmy tę altanę w naturalny zakątek, nic nie wycinając
UsuńZapachniało bzem ... Cudnie.
OdpowiedzUsuńooo tak, bez pachnie niesamowicie
UsuńZadrzewione te nasze dzisiejsze posty:))) Mlecze uwielbiam,ale M. i jego kosiarka nie dają mi się nimi długo cieszyć:)))Wieś to jednak fajna rzecz:))
OdpowiedzUsuńu mnie przy tych wielkościach żadna kosiarka nie ma szans ;)
UsuńA ja tam była :D
OdpowiedzUsuńoj często wspominamy Wasz pobyt...pozytywnie oczywiście
UsuńI jak tu nie kochać takiej wsi!!!! Ja też ją uwielbiam- można pozazdrościć!!! Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńPrzepraszam masz taką samą Agnieszko, więc zazdrościć w Twoim przypadku nie ma czego :)
UsuńPięknie u Ciebie... Tak spokojnie ...
OdpowiedzUsuńBardzo miły, wirtualny spacer zrobiłam sobie (dzięki Tobie) z samego rana, a teraz - pozwolisz - przysiądę w tej altance i dopiję poranną kawę :)). Pozdrawiam serdecznie :).
Mam nadzieję, że kawka smakowała :)
UsuńJakże różna ta Twoja droga od mojej. Ech! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńNa końcu tej drogi mam szosę Aniu... a ta jest moją prywatna drogą :)
UsuńWolisz komentarze od wyróżnień. Ja piszę komentarze i przyznaję wyróżnienia. Zapraszam do mnie po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńBeatko ... Dziękuję... pospaceruję jeszcze troszkę w waszym ogrodzie i pomarzę :)
OdpowiedzUsuń