Na to wygląda w każdym razie. Zastanawiałam się, jakie będą kolory, gdy przyjdzie dzień.
Malowanie w nocy zawsze ma ten dreszczyk emocji ... bo sztuczne światło mało sprzyja kolorom.
Ale jak zawsze około pełni, mało sypiam, to coś trza było robić. Poprzednie noce filcowałam główki ... które na razie są w fazie czaszek z oczodołami ... wiem, że nie każdy lubi je oglądać w tej fazie, więc nie pokażę :)
Tym razem coś miłego dla oka - taka mam nadzieję :)
Lato, szukane nocną porą ... jak mi się udało je wypatrzyć po ciemku? Czy mi się udało?
Pozdrówki ślę akwarelowe :)
Cudowna akwarelka!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - lato odnalezione!
OdpowiedzUsuńWymarzone lato :) - cudna akwarelka :)
OdpowiedzUsuńPełnia jest Twoim sprzymierzeńcem.To nie ulega wątpliwości!
OdpowiedzUsuńObraz pełen lata!!!
Jak takie udane lato malujesz, to chyba je jednak widujesz w naturze, znaczy się nie cały czas spędzasz w domu :)
OdpowiedzUsuńCiekawam czy malujesz w plenerze? :)
Cudne, delikatne i urokliwe...
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się udało znaleźć lato :) ja jestem jeszcze w dalszym ciągu szukająca wiosny ;)
OdpowiedzUsuńPiękne lato :)
OdpowiedzUsuńLubię malować w nocy, wtedy wena jest jakoś bliżej :).
OdpowiedzUsuńŚliczna akwarelka, prawdziwe lato uchwyciłaś!