Tak usłyszałam :)
W takim razie jak mam napisać? Skoro nie zmediowałam, a miałam ... to co, zmalowałam? W sumie fajnie to brzmi ... zmalowałam jajo!
Czyli nie będziemy rozbić zmediowanych jaj, tyko zmalowane :)
Ok, w zasadzie dlaczego nie ... skoro mamy do dyspozycji tylko farby, pędzle i swoje ręce ... to tak właśnie zrobimy :)
Jak się pewnie domyślacie, wykonałam trzecie jajo. Tym razem to już kompletnie z tego co mi zostało. Miałam kawałek gazy ( w zasadzie to za dużo powiedziane, bo to był jakiś taki poszarpaniec ), kawałek juty, sznurek, masę szpachlową, kulki i to by było na tyle.
Na górę nakleiłam trochę gazy, na dół dałam jutę, trochę poplątałam, udrapowałam itd. Uwiłam jakieś kwiecie z resztek gazy. Wykonałam fakturę masą szpachlową, dokleiłam kulki tu i ówdzie ... i powstało jajo z ciekawą fakturą.
Wyjęłam farby akwarelowe i nimi pomalowałam jajo. Potem stwierdziłam, że brakuje mi czegoś, to wyjęłam farbę białą akrylową i tzw suchym pędzlem co nieco pomazałam. Teraz brakowało mi czegoś co da trochę kontrastu ... to poszłam po metaliczną farbę akrylową - wybrałam miedź, pomazałam znowu, powstało coś w rodzaju rdzy ... i to było to.
Czy mi się podoba? Jestem zaskoczona, ale tak. Nadal nie zdecydowałabym się, aby podobnie potraktować tamte surowe jaja ... ale to mi się podoba.
Zobaczcie co mi wyszło z tego zmalowania :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie ma znaczenia w jaki sposób powstało :) hehehe... pierwsze mgiełki zrobiłam z farbek do jajek ;) to co to też nie media! Farby to przecież media, po co CI maska, jak tak doskonale władasz swoimi rękami i masą szpachlową! Kochana, jak dla mnie to to jajo jest zmediowane i wg mnie nie sztuka zrobić coś mając gotowce, tylko zrobić coś pięknego z niczego i jak dla mnie Ty ten efekt osiągnęłaś :) Tak jak już pisałam jajo jest cudowne!
OdpowiedzUsuńDzięki, ja w zasadzie zawsze działam z tym co mam i tak jak wymyślę :)
UsuńAle potem właśnie słyszę, że to nie jest ta technika ;) no bo nie jest ... to jest moja technika :)
Nie wiem co to mediowanie, pewnie coś fajnego, ale i odpowiednio kosztuje ;) Wszystko co robię to moja własna technika i jako żem rencistka co to grosików ma nie za wiele, te moje techniki to raczej taniocha ;)
OdpowiedzUsuńFajne to zmalowane jajo, ale tamte bez makijażu podobają mi się bardziej :)))
Kosztuje jak wszystko co dla hobbystów, wiesz jak to jest klej w małym kolorowym pudełku do czegoś tam kosztuje krocie, a to samo albo bardzo podobne a na pewno równie fajne można osiągnąć klejem za przysłowiowe 5 zł. Tylko trzeba na to wpaść :)
UsuńNie ma takiej reguły, która określa, co jest medium, a co nie jest, a na pewno jest nim każde " ciało obce " które nanosisz na ozdabiany przedmiot. Idąc tym tokiem myślenia, użyłaś ich całkiem sporo, a efekt jest bardzo ciekawy 😁
OdpowiedzUsuńI tu jest chyba sedno sprawy ... co rozumiemy przez medium, a co nie. Ja rozumiem tak jak ty ... ale nie każdy.
UsuńTo ich problem i dlatego idą do sklepu 😁
UsuńZapamiętam ;)
UsuńJajeczka wyszły pięknie! Zwłaszcza te ostatnie, z dodatkami turkusu :)
OdpowiedzUsuń... malowanie to za pomocą farb, mediowanie to farby + te różne dodatki z bajerami lub bez jak się jest bardziej twórczym... to moja definicja :)
Dzięki. To jest jedno jajo, tyle, że pokazane z różnych stron :)
UsuńTo kolorowe jajo "mediowe" też wyszło świetnie. Można powiedzieć, że kolor jaju nie zaszkodził ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Mam też takie wrażenie, że nie zaszkodził. Temu jaju nawet można powiedzieć, że pomógł ... bo w surowej wersji nie było za szczególne ;)
UsuńSwietny efekt dało Twoje mediowanie!Ja też jeszcze "w życiu Warszawy" nie użyłam "profesjonalnego medium.Zawsze tylko własnej roboty:)
OdpowiedzUsuńI też mówię o sobie,że mediuję:)))
No to ogłaszam wszem i wobec - ZMEDIOWAŁAM JAJO :)
UsuńPiękne, artystyczne, super pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńCzasem sami siebie potrafmy zaskoczyć :)
OdpowiedzUsuńA najlepiej wtedy gdy zaskoczenie jest pozytywne :)
Jajko wygląda fajnie :)