Haftów oczywiście.
Tym razem na pudełko wskoczył anioł niebieski, niosący światło. Też po wyhaftowaniu ( haft powstał kilka lat temu ), jakoś nie przypadł mi do gustu i zaliczyłam go do nieudanych. Jest to również haft na jedwabiu.
Tutaj, kolory zupełnie inne... już nie ma różowości, tylko niebieskie, granaty i żółcie.
Gdy zaczęłam się zastanawiać, do jakiego stylu pudełka pasowałby mi ten haft, natychmiast wpadł mi do głowy styl "surowy"...
Stąd to pudełko ( wymiary takie jak różowe), wykonane od podstaw okleiłam, surowym, grubym nierówno tkanym lnem. Materiał pozyskałam z worków, które zakupiłam z magazynów wojskowych.
Aby nieco złamać całość podłożyłam pod ramkę haftu warstwę oklejoną ciemnym granatem i tym kolorem też okleiłam wnętrze - ono nie jest czarne!
Jedyną ozdobą i to również utrzymaną w stylu "surowy", jest obramowanie ramki i kokardka ze sznurka konopnego... również mocno surowego. Kiedyś używało się go do wiązania snopków.
Oto kolejne pudełko z "aniołem odrzuconym"
Dziękuję za wizyty... cieszę się zawsze, staram sie odpisać na każdy komentarz. Pozdrawiam
Cudne są te Twoje odrzucone hafty.
OdpowiedzUsuńI ten anioł i ten poprzedni różowy skojarzyły mi sie z prezentami z okazji chrzcin, komunii... pewnie przez te kolory.
No to dobrze, że ich nie wyrzuciłam... w życiu nie spodziewałam się, że wywołają one na tych pudełkach takie recenzje.
UsuńKochana Beatko, przyjrzałam się dokładnie Twoim odrzuconym Aniołom i... 1) nie mogę dojść dlaczego je odrzuciłaś? Wyhaftowane są pięknie! 2)imiona-zadania Aniołów również bym zamieniła. Różowy bardzo pasuje na opiekuna nastoletnich miłosnych skarbów (zawsze taki młodzież gromadzi a potem...gdzieś nikną ;)). Natomiast Niebieski właśnie mi pasuje na Strażnika Domowego Ogniska!
OdpowiedzUsuńPODZIWIAM Twoją perfekcyjność w wykonywaniu pudełek! Są wyjątkowe.
Asiu, wiesz, że faktycznie mogłyby takimi być.
UsuńCzyli dla chłopca i dziewczynki. Beatko nie wiem co powiedzeć, bo czego nie dotkniesz, to wychodzi cudo. Piękne pudełeczka i piękne hafty.
OdpowiedzUsuńBez przesady Danusiu...
UsuńPrzepiękne mimo swojej surowości!:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zajrzałaś... dziękuję
UsuńDziękuję, ciekawe czy te pudełka znajdą nabywców... może?
OdpowiedzUsuńKolejne udane pudełko, czasem warto coś odłożyć na później, anioły nabrały mocy i wyszły z ukrycia:)
OdpowiedzUsuńFakt... tyle, że ja ich nie odłożyłam tylko zapomniałam wyrzucić ;-)
UsuńTo jest to co misie lubią najbardziej. Podziwiam Twoje zdolności całym sercem i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Janeczko... oj twoje łapki też sporo potrafią
UsuńBeatko już nie wiem jakich słów używać aby komplementować Twoje prace i zdolności ,więc tylko zaznaczam swą obecność i niezmiennie podziwiam:)
OdpowiedzUsuńOj zaznaczaj jak najczęściej Kasiu
UsuńAnioł przepiękny, zupełnie nie wiem dlaczego zasłużył na odrzucenie... dobrze, że wrócił do łask. Myślę, że będzie wspaniałym stróżem tego ślicznego pudełka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po prostu... wtedy wydawały mi się jakieś skromne i jednak mało udane, pewnie miałam większe wobec nich oczekiwania a rezultat mnie zawiódł...
Usuńprzepięny odrzucony anioł ... ależ ty jesteś wszechstronna pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPodobno tak o mnie mówią :-)
UsuńOglądam te Twoje pudełka i zachwycają mnie niezmiernie. Starannością wykonania, dodatkami, kompozycją...
OdpowiedzUsuńI te hafty!
Piękne...
Beatko, no własnie te hafty... ty akurat widziałaś u mnie inne hafty i wiesz, że mam ich trochę tych nie odrzuconych ;-)
Usuń