Mowa o hafcie oczywiście. Wykonałam dwa takie aniołki... jeden to miał być anioł ziemi... pilnujący porządku na tym naszym padole... drugi... drugiego przedstawię jak przyjdzie jego czas.
Dzisiejszy to ten niby, że pilnujący - teraz jak go ponownie zobaczyłam po latach, wcale mi na takiego nie wygląda... raczej jakiś taki opiekun miłości mi się jawi ;-)
Do tego ten kolor... toć ja nie lubię różu... dlaczego wykonałam różowego? Oto jest pytanie...
Ale skoro już jest różowy, to i materiał musiałam jakoś dopasować. Powstało pudełko w zgaszonym tzw. brudnym różu ( jedyny odcień, który trawię).
Sam haft nie jest duży 13 x 9 cm , do haftu dostosowałam wielkość pudełka 21 x 16 x 10 cm, które tym razem wykonałam od A - Z. Czyli poczynając od wycięcia elementów z tektury...
Tym razem zastosowałam grubą bawełnę w odcieniu tego brudnego różu, na której były te dekoracyjne pasy, widoczne na pudełku. Jedna warstwa jest oklejona białym lnem dla kontrastu... i myślę, że dobrze to całości zrobiło.
Sam haft wykonany jest na jedwabiu... czego nie widać ;-)
Tak jak w przypadku poprzedniego pudełka pod haft podłożona jest ocieplina, co daje wypukłość samego haftu... jest to tu mniej widoczne, bo ramka jest grubsza.
Przedstawiam Wam pierwszego aniołka, który wskoczył na pudełko...
Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem... i zapraszam ponownie jak mawiają np w Biedronce ;-)
Różu też nie trawię, ale tym pudełkiem nie mogę się niezachwycać. Czego się nie chwycisz to cuda tworzysz. Aż jestem ciekawa Twoich kolejnych pomysłów. Czapki z głów...
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu
UsuńWOW :) Piękny ten anioł :) Róż jak róż :) Raz pasuje raz nie, można go nie lubić, ale to kolor, który czasem jest przydatny :) Do tego aniołka pasował nie tylko róż, mógł być też np szary len...:) biały łososiowy i bordowy :) Ale z różem też mu do twarzy! bardzo ciekawa praca!
OdpowiedzUsuńSzary len nie bardzo pasował, pozostałych kolorów nie posiadałam... a ten brudny róż wydał mi się idealny, jako oprawa tego haftu, więc jest różowy. Ja nie dziwie się, że zastosowałam ten materiał jako oprawę, lecz, że lata temu wyhaftowałam różowego anioła...
UsuńBeatko różu też nie trawię,ani nie czuję.jednak Twoje różowe pudełko uwielbiam i w związku z tym jestem w stanie zrewidować swój stosunek do różowego koloru...
OdpowiedzUsuńhaft przepiękny:)
czekam na następne prace..
No proszę jaka fajna misja... kolejna osoba polubiła róż... bo powiem że ta wersja jakoś mi nie wadzi klompletnie
UsuńPięknie zrobiłaś to pudełeczko. A może trzeba spróbować, zeby polubić róż. Mnie sie całość baaardzo podoba.
OdpowiedzUsuńmoże...
UsuńW takim pudełku można trzymać drogocenne rzeczy, anioł na pewno będzie je strzegł:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę... ciekawe kto i co w nim schowa...
UsuńRóżne są odcienie różu. Ten na pudełku należy akurat do tych, które toleruję, a nawet podoba mi się :). Pudełko jest śliczne, haft zresztą też. Całość jak dla mnie super!
OdpowiedzUsuńCzyli jesteśmy dwie... ja też tak mam z rózem
UsuńHejo! Róż jak róż, do anołka pasuje ale wiesz ze wolę raczej te upadłe. Co do babci odjazdowej- odpiszę jak tyko się uporam z burakami i marchewą. Pozdrowiona!!!!
OdpowiedzUsuńNooo wiem... poczekam cierpliwie co do babci odjazdowej
Usuńwszystko pięknie, tylko moja wyobraźnia jakoś nie może ogarnąć ogromu pracy jaki włożyłaś w te pudełeczka - to nie na mój nerw - pozostanę wiernym oglądaczem, takim z rozdziawioną buzią ;))))
OdpowiedzUsuńNo cóż to mamy podobnie bo ja tez z rozdziawioną siedzę często u Cię
UsuńCuuudna praca, w moim kolorze, bardzo klimatyczna, wykonanie wspaniałe
OdpowiedzUsuńElu, jak miło, Cię widzieć... nie wiedziałam, że ty lubisz róż...
UsuńMnie się bardzo podoba:)pozdrowienia
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńPrzepiękne pudełko. Moc pracy w nie włożyłaś. Ja tez nie przepadam za różem ale podobnie do Ciebie zdarza mi się, że mam ochotę aby zrobić coś w tym kolorze. Zresztą jak oglądam takie wspaniałości jak u Ciebie to i róż zaczyna mi się podobać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto było ... coraz więcej przekonanych do różu ;-)
UsuńJasne, że jest... a za igłę to i ja mam ochotę złapać... dawno nie haftowałam
OdpowiedzUsuńHaftowałam muliną na jedwabiu...
OdpowiedzUsuńDo różu trzeba dojrzeć. Ja przez lata nie mogłam się do niego przekonać aż tu nagle go lubię :-)
OdpowiedzUsuńPudełko jest cudowne
Pozdrawiam
Być może masz rację...
UsuńFiu fiu, haft na jedwabiu....podziwiam. A róż tylko pudrowy i w szczątkowych ilościach :)))
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno haftowałam obrazy właśnie na jedwabiu...
Usuńcudo rózowe, i na jedwabiu podziwiam te twoje dzieła ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuje a ja podziwiam Twoje...
Usuńja trawiąca róż i podoba mi się bardzo.
OdpowiedzUsuńJolu a ja myślałam, że Ty niebieskości
Usuńu mnie z różem różnie bywa ;) niektóre odcienie lubię bardziej inne nieco mniej, ale nie ma to absolutnie znaczenia w odniesieniu do Twojego pudełeczka z aniołkiem - jest po prostu piękne, różowe, delikatne, idealne dla małego aniołka:)
OdpowiedzUsuńoj Beatko Ty to masz złote ręce...
złote to chyba nie... ale podobno zdolne ;-)
UsuńŚliczne pudełko! I kolorek idealnie pasuje do aniołka :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, pasuje idealnie
Usuńa ja bardzo lubię róż i pudełko bardzooooooooo mi się podoba ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
hania
No proszę Haniu, dobrze że każdy lubi coś innego przynajmniej nie jest nudno na ulicach ;-)
Usuń