Jest to chyba obraz Wyspiańskiego... chyba, bo jakoś nie mogę go w sieci znaleźć i zaczęłam wątpić :)))
Wzięłam z niego jedynie sukienkę i fartuszek... reszta to moja radosna twórczość :))) Chciałam aby siedziała na balustradzie ukwieconego tarasu i spoglądała w dal... może na drogę???
Oto moja
" Dziewczynka w czerwonej sukience..."
Patrzę na tę pracę i uświadomiłam sobie, że zaczynam lubić mocny kolor !!!
To prawda, widać, że sprawia Ci to radość. A mocny kolor? Zmieniamy się Beatko i dobrze. Popróbujemy i zobzczymy czy nam to odpowiada. Super, bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńChyba przestałam się bać :)))
UsuńW pracach artystów bardzo często obserwuje się różne okresy twórcze. U Ciebie przyszedł czas na mocniejsze barwy. Odbieram te prace naprawdę bardzo pozytywnie. Super!
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak jest :)
UsuńCzerwone jest piękne!!!!!
OdpowiedzUsuńA Ty pięknie tworzysz!
Z czerwienią bywa różnie... ale może ja mam potrzebę czerwieni?
Usuńniby tak sobie spokojnie siedzi ... a tyle energii w tm obrazie...
OdpowiedzUsuńkuszą te twoje obrazy, dziś na zajęciach przyłapałam się na przeretuszowaniu całego obrazka w książce - znów ołówek zaczyna drgać w rękach...
To może wróć, i przypomnij sobie i nam :)))
UsuńJa tam nigdy nie wiedziałam co szeroko rozumiany "poeta" miał na myśli. Doceniam twórczość jednak wolę inne Twoje prace :) Inne rysunki, obrazy znaczy się :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście każdemu podoba się co innego... gdyby nie to świat byłby nudny :))) Dotyczy to nie tylko rysunków ;)
UsuńA dla mnie pomimo energetycznej czerwieni wieje smutkiem... a może taki humor dziś mam, jutro jeszcze raz obejrzę
OdpowiedzUsuńBo dziewczynce jest smutno... może tęskni za kimś kto odszedł...
Usuń