Fakt, sam materiał myślę, że znany wielu... mnie też. Pamiętam jakieś wazoniki, talerze wykonywane tą metodą w szkole podstawowej.
Ale to co pokazuje Ewa, to mistrzostwo świata. Jeżeli ktoś jeszcze u niej nie był to zapraszam, bo naprawdę warto!
Zmobilizowała mnie pośrednio moja wnuczka Zuzia - bo od czasu do czasu wymyślam dla niej zajęcia. Tym razem padło na masę papierową. Każda z nas wykonywała jedno jabłko. Moje dziś skończyłam ... Zuzia na razie ma pierwszy etap, bo nie miała czasu na kolejne :)
Jabłko wykonywałyśmy opierając się na kursiku Ewy.
Ten etap to nałożona masa papierowa, niestety miałam taką, która nie jest gładka, co widać wyraźnie. Gdybym nie robiła nic dalej, to zostawiłabym jabłko na tym etapie bo te nierówności nawet mi się podobają... dają fajną fakturę...
Kolor jednak nie jest fajny, więc postanowiłam pójść dalej, czyli wyszlifowałam jabłko papierem ściernym...
Wymyśliłam sobie, że ma być na ludowo i ma mieć efekt postarzony... wyszło mi takie oto coś
Myślę, że nie jest to moja ostatnia praca w tej technice... podoba mi się i efekt i sam proces tworzenia...
Pozdrawiam i zapraszam jak zawsze do gadulstwa...
Czego sie nie dotkniesz to cudownosci tworzysz, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo dopiero początek... i nie wiem czy będę w tym dobra...
UsuńŚwietne jabłuszko!!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńJa robiłam wg kursu Ewy... po kolei. Masa gotowa ( kupiona ) jest tylko cienką warstewka na wierzchu.
OdpowiedzUsuńJabłuszko jest puste wewnątrz...
OdpowiedzUsuńKolejna umiejętność :)), i kolejny sukces :))
OdpowiedzUsuńO sukcesie to na razie mowy nie ma... bo wykonać to jabłuszko to żaden problem... ale pierwsze koty ...
UsuńSzkoda tylko, ze masa dość droga, bo zabawa fajna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDanusiu... to chyba zależy ile się jej zużyje ... jeżeli tylko cienką warstwę zewnętrzną to nie jest źle
UsuńTrochę się rumienię czytając Twoje pochwały, ale ogromnie mnie cieszy, że tak wdzięczny motyw jak jabłuszko i Tobie przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszło, ciekawie ozdobiłaś i jak sama mówisz zabawa z oklejaniem to naprawdę frajda. Jeżeli chodzi o warstwę masy papierowej,
właśnie przyszło mi do głowy inne wyjście:
można przecież zamiast masy pomalować jabłko białą emulsją zagęszczoną np. kredą i wtedy dopiero szlifować papierem. Zaraz to wypróbuję... tymczasem pozdrawiam serdecznie
Nie masz powodu się rumienić... bo to co pisze jest prawdą...
UsuńJabłuszko idealnie nadaje się do nauki i pierwszej próby.
Co do farby zamiast masy... to też o tym sobie już pomyślałam i na pewno można by tak zrobić w przypadku gładkich powierzchni... efekt byłby podobny.
Jednak przy skomplikowanych formach już musi być masa...
Ludowe jabłuszko? Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńJakoś taki motyw mi bardzo do jabłuszka pasował :)
Usuńcudne! a masa papierowa to jedna z moich ulubieńszych materii do rzeźbienia :))))
OdpowiedzUsuńJa jeszcze w tym nie pracowałam... ale na pewno się z tym zmierzę...
UsuńBardzo oryginalne jabłuszko, mam na myśli końcowy efekt. Podoba mi się takie coś :) Czym jest oklejone - papierem, tkaniną? czy też pomalowane?
OdpowiedzUsuńNa wierzchu jest serwetka... taka we wzorek kaszubski...
UsuńPierwszą kukiełkę tą techniką wykonała w szkole policeanlnej 32 lata temu. Później tej mi się zdarzyło parę prac. Jedno można stwierdzić są super mocne, a dobrze zakonserwowane służą latami.
OdpowiedzUsuńJa pierwszą formę robiłam na plastelinie (jak myślę jabłko wydłubałaś ze środka).
Ja też wolę gotowe masy niż z nimi się babrać. Jednak jak ktoś woli od podstaw może się pobawić.
Pozdrówki.
Jabłko wyjęłam i zjadłam ;)
UsuńW szkole to ja tylko jakiś wazonik...