Najpierw pochwalę się tym co dostałam od Danusi...
Danusia na swoim blogu napisała już jakiś czas temu, ze u niej byłam... itd, itp. A ja nic. Głupio prawda? Ale chciałam aby to co dostałam miało swoje miejsce...
Miejsca swojego to cudo nie ma... ale pokażę i pochwalę się Wam co mam.
Dostałam od Danusi wrzosy, haftowane wrzosy, i do tego 3D! Zobaczcie!
Teraz kolej na to co dostałam dziś od Elżuni. Dostałam chustecznik, z pięknej tkaniny uszyty własnoręcznie przez Elżunię, do tego maleńkiego faceta... jest świetny. Muszę pomyśleć do czego go przyczepić aby mi nie uciekł czasami ;-)
I to jeszcze nie koniec przybył do nas królik - też od Elżuni... powiem, że niesamowicie mi się podoba. Ponieważ to facet, nie da się ukryć, od razu znalazł miejsce w łóżeczku Kajetana. Kajetan co prawda ma nieco ponad miesiąc... ale na pewno docenia ten dar.
Na koniec pochwalę się jabłkami, które dojrzewają w ilości zawrotnej w naszym sadzie. Te należą do moich ulubionych. Niestety nie da się ich przechować. Trzeba je zjeść... no to jemy ;-)
Pełnią też funkcję ozdobną w mojej kuchni
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za te wspaniałe prezenty.
A my wszystkie od Ciebie zjedliśmy, chwaląc Cię niemiłosiernie, bo rzeczywiście, znakomite.
OdpowiedzUsuńNo to przy okazji podrzucę trochę. Bo jest ich naprawdę duuużo!
UsuńFajne prezenty. To już razem mamy Pana Szydełko, mój przygląda mi się z góry.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Ooo to znaczy, że on ma imię! Pan Szydełko...
UsuńJa nazwałam go ecomeen, mojego noszę przy komurce.
OdpowiedzUsuńJestem w szoku-jak nasza Poczta Polska szybko działa!
Cieszę się, że prezencik przypadł do gustu Kajetanowi.
Pozdrawiam