Ale podołałam... nie do końca jest to dokładnie to, co teoretycznie chciałam, ale jest dobrze.
Nie maluje się łatwo czegoś takiego na powierzchni, której nie da się zobaczyć z odległości. Właziłam na krzesło, ale to i tak było za blisko...
Stół ma powierzchnię 80 x 150 cm , więc jest spory... perspektywa zobaczenia tej powierzchni jakby z daleka prawie żadna... musiałabym chyba przykleić się do sufitu ;-)
Do tego jak to u mnie bywa, okazało się ,że mam w zasadzie podstawowe kolory akryli... bo stare mi wyschły... czyli musiałam sama je sobie mieszać... dodatkowa trudność.
Ale dosyć gadania czas na prezentację...
Zdjęcia też nie łatwo wykonać, bo pokój maleńki :-)
Pierwsze wzdłuż...
Drugie po skosie...
Trzecie lekko z góry... z tej strony będę przy nim siedziała...
Bolą mnie plecy... ale skończyłam, jutro tylko lakierowanie. Został mi taboret, ale na nim już małe jakieś zielsko namaluję.
Buziole i przesyłam Wam wiosnę na stole...
Bardzo mi się podoba. Pomyśl tylko jak bardzo bolałyby Cię plecki, gdybyś musiała tyle sadzonek na jeden raz nasadzić w ogrodzie!
OdpowiedzUsuńNa krześle namaluj mech, będzie się miękko siedziało:)))
Miłego, ;)
OJ, to już zdecydowanie wolę malować... nie uwielbiam pracy na roli... chociaż wykonuję... bez specjalnego talentu do...
UsuńWow!!!! Dzięki za taka piękną wiosnę;) Robi wrażenie;)
OdpowiedzUsuńMożna się ogrzać trochę...
UsuńŁąka! Wiosną zapachniało, ach!
OdpowiedzUsuńMoże przyjdzie szybciej...
UsuńPiękna wiosna, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńA ja zbieram szczękę z podłogi właśnie ale się chyba gdzieś poturlała i szybko jej nie znajdę :O Podziwiam !
OdpowiedzUsuńSzukaj, szukaj, szkoda szczęki :-)
UsuńOj, cudeńko powstało, niesamowite. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę naocznie :-)
OdpowiedzUsuńJakby co zapraszam :-)
UsuńJesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńNo i do Bohaczykowa już wiosna przyszła
OdpowiedzUsuń"... na wycieczkę czas już iść
biegać łąką ile tchu..."
Cudna jesteś!
Naprawdę?
UsuńJestes niesamowita-pięknie i wiosennie bardzo,albo nawet letnio juz....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Też jak napisałam o wiośnie uświadomiłam sobie, że to już raczej lato...
UsuńJa bym tylko siedziała i patrzyła. Zal tego ruszać. Jak Ty, Beatko na takich slicznościach będziesz pracować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoi w domu powiedzieli to samo... bo ja robię kompletny bałagan jak pracuję... na stole zawsze góry przydasi są. Teraz mówią, że będę musiała zawsze posprzątać;-).
UsuńNo i jak ja będę pracowała? To miał być stół do pracy...
Nie koniec tylko początek :-)
OdpowiedzUsuńOooooooooo...cudeńko!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOOOO ( że powiem oryginalnie:-))) Piękny!!!!
OdpowiedzUsuńAsia
Oooo :)
Usuńach malowane cudeńko ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
UsuńKurczę, no i jak tu na tych malunkach pracować?
OdpowiedzUsuńDla mnie idealny!
Też się aktualnie zastanawiam... ale po to go robiłam coby na nim pracować
UsuńPrzepieknie, prawdziwe dzielo , cudnie bedzie tak sobie zasiasc do tego stolu, nawet w pochmurne dni bedzie radosnie, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudny!!!! Niesamowity, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi...
UsuńToż to przepiękny obraz, śmiało mógłby zawisnąć na ścianie:)
OdpowiedzUsuńStół ciężko byłoby na ścianę ;)
UsuńNie zaglądam już do Ciebie bo wszystko pięknie robisz i nie mogę patrzeć bo ja tak nie umiem ;P
OdpowiedzUsuńCUDNY WYSZEDŁ :)
Pozdrawiam serdecznie
Ani się waż nie zaglądać... musisz koniecznie
Usuńo w mordę jeża... toż u Ciebie wiosna będzie przez cały rok. Jeśli chodzi o porządek - to ja się ostatnio nauczyłam w moim kącie sprzątać. Bo jak nie ja to kot mi "posprząta". Zazdroszczę dużego stołu z niesamowitym malunkiem!!
OdpowiedzUsuńNo ja nie mam kota... może powinnam :)
UsuńTo co się stało z wszystkimi kociakami, które zawsze zaglądały nam do kubków i talerzy jak chcieliśmy jeść na tarasie?
UsuńMamy psa, który niestety powyganiał nam koty... został tylko jeden bo się go nie boi...
UsuńOj... oniemiałam. Cudny jest!
OdpowiedzUsuńNo na TAKIM stole to porządek musi być;)
wypadałoby mieć...
UsuńNo to dołączyłam do malarzy mebli i to zupełnie przypadkiem. Ostatnio malowałam dwa lata temu kredens w kuchni.
OdpowiedzUsuńDzisiaj położyłam pierwszą warstwę bieli na meblu, który ma mi służyć na przechowywanie czesanki. Jak znam życie, też coś mu domaluję.
no to czekam na Twoje dzieło meblowe :)
UsuńNie jestem a FC ale na stronkę chętnie
OdpowiedzUsuńCudowna ta Twoja wiosna, niczym z Tajemniczego Ogrodu. Tego prawdziwego, wykonałaś kawał dobrej roboty. Chylę czoła. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki... tak kawał to był na pewno
UsuńPrawdziwy obraz powstał, szkoda będzie coś na nim postawić:)
OdpowiedzUsuńTak sobie go lakieruję i myślę, że może odgrywać dwie role... stołu jako takiego i mobilizatora do sprzątania... no bo jak zostawić taki stół zagracony ;-)
UsuńO JEJKU! Stół jest fantastyczny!!! Dobrze, że poprzedni "powędrował" do Córki bo inaczej ten by nie zaistniał. Podziwiam Twój talent nieustannie.
OdpowiedzUsuńMiło się będzie pracowało na takim łąkowym stole.
Pozdrawiam :)
Fakt nie byłoby go na pewno ... a tamten też pewnie byłby jaki był...
UsuńArcydzieło...!!
OdpowiedzUsuńNo, bez przesady !
Usuń