Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Jednak jestem,,,

niezłą wariatką...
Wczoraj stłukłam klosz od lampy... jednej z dwóch lamp. Nie był to żaden cud... ale służyła nam od kilku lat... ot prosta lampa pasująca w zasadzie wszędzie.
No i zachciało mi się sprzątania i ...
Nie zbił się zupełnie tylko niejako był z wyrwą...
No to od czego mam paverpol... stwierdziłam, że coś nakleję w tym miejscu, pokombinuję i będzie po prostu inna lampa ;)
No to pokombinowałam i wyszło mi takie coś...

Normalnie te elementy drewniane nie są rude, tylko brązowe...


a tutaj widać, że klosz pozostał i że był po prostu kloszem...


No, ale co teraz z tą drugą lampą?  Za zwyczajna przy tej mi się wydawała... No i tu wylazło moje wariactwo... Mogłam przecież po prostu też nakleić serwetki i byłoby podobnie... ale nie...  Wiecie co zrobiłam! Wzięłam młotek i bęc... coby też była wyrwa... normalnie wariatka... 
No i co... myślicie, że stłukło mi się tak jak chciałam? Jasne, że nie... no to postanowiłam poprawić! A co!
Walnęłam drugi raz i ... została mi tylko niewielka część górna klosza... ale się uśmiałam sama z siebie...
No to zostałam z gołą żarówką... w drugiej lampie... 
Cóż było robić... sama zniszczyłam to sama musiałam wykombinować drugi klosz... na bazie tego ogryzka...
Wyszło mi takie coś... 



A tak wygląda w całości - nie wiem dlaczego to drewno takie rude na tych fotkach...


A tu obydwie


I świecące się


No to poszalałam...
Pozdrawiam i zapraszam do gadania...







41 komentarzy:

  1. Wariatka :)))) Ale kreatywna :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez Ciebie zaczęłam się przyglądać moim starym (jeszcze od rodziców, mają chyba z 30 lat przynajmniej) i prowizorycznym ( w sensie, że na chwilkę) lampom w kuchni... Bo jakby je tak.... ciut poprawić? Może nie musiałabym kupować innych? :D

      Usuń
    2. Przyglądaj się, przyglądaj ... ja swoim się nadal przyglądam. Bo też mam takie co to tylko na chwilę... a są z nami ładnych parę lat.

      Usuń
  2. Tylko wariaci są coś warci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha - rozbawiłaś mnie, ale faktycznie wariatka jesteś ;-P Jak to mówią - w tym wariactwie jest metoda. Zaraz mi się skojarzyła reklama (jakichś pożyczek bankowych) gdzie panie doprowadzają do demolki jakiegoś pomieszczenia w mieszkaniu, żeby małżonek zgodził się na remont. Tylko one tam się wykazywały kreatywnością przy demolce a u Ciebie jest większa przy rekonstrukcji ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, że i przy demolce nie byłam tuzinkowa ;)

      Usuń
  4. Powstały piękne lampy z tym,że druga bardziej oryginalna.Świetny pomysł muszę zapamiętać przy sprzątaniu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy drugiej nie było wyjścia... trzeba było bardziej się postarać ;)

      Usuń
  5. No i nie poszły na śmietnik.....Jesteś baaaaaaardzo pomysłowa!!!!!!Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię wykonać coś z "niczego"... ale tu poszłam o krok dalej - najpierw wykonałam to "nic" ;)

      Usuń
  6. Beatko, wierzę w Ciebie i Twoje wariactwo. My wariaci tak mamy, tylko czy to błogosławieństwo, czy przekleństwo, bo każdy śmieć nam potrzebny i tony różności nas otaczają. Lampy świetne.Co by to było jakbyś tak młoteczkiem w szybkę trzasnęła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałabym "stałą koronkową" firaneczkę - taką do zmywania ;)

      Usuń
  7. Psuj !!!
    Ale świetnie naprawiać potrafisz no to PSUJ!
    A tak a propos nie mogłaś wcześniej, ciekawy klosz własnie rozrypałam ale broń Boże do końca.
    Tak trochę,że go wyrzuciłam a teraz mi żal....

    OdpowiedzUsuń
  8. Super teraz zapewne wyglądają lepiej :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapewniam Cię, że w takich "wariacjach" nie jesteś odosobniona:)
    Gdybym miała choć cień nadziei,że potrafiłabym tak pięknie się obejść ze swoimi lampami,to uwierz mi ,że młotek już byłby w użyciu:))))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po takim walnięciu... nie miałam raczej wyboru :)

      Usuń
  10. No pięknie! To teraz wszystkie lampy w domu tak "załatwisz"! Klosze po renowacji wyglądają fantastycznie!!! Chciałbym umieć tak psuć :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie... raczej nie. Ale już myślę i się im przyglądam - na razie bez młotka ;)

      Usuń
  11. Nie dość, że potrafi zniszczyć, to jeszcze i naprawić potrafi. Zdolna z Ciebie dziewczynka :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. O rany, ale się uśmiałam :-)))
    jednym słowem miałaś wenę twórczą :-)))
    Wyszło całkiem ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie... wena mnie po prostu powala ;) i nie tylko mnie jak widać... cierpią przy okazji okoliczne sprzęty ;)

      Usuń
  13. :-DDDD Jesteśmy takie same! :-DDD
    Tez bym dostosowała ten drugi klosz :-DDD

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy mam rozumieć, że też przy użyciu młotka? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże! :-D A jakby mi się nie chciało maszerować po młotek, to bym łupnęła kloszem o cokolwiek :-D

      Usuń
    2. Przypieprzyłaby choćby kapciem, jak Ją znam ;-)

      Usuń
    3. No to faktycznie mamy coś wspólnego ;)

      Usuń
    4. Zaczynam się Was bać w takim razie ;-)

      Usuń
  15. Wariatek się nie kocha, za nimi się szaleje...:DDD
    TERAZ są jedyne na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Śmichu- chichu...towarzystwo jak widzę rozbawione - i bardzo dobrze...ale ja mam jak najbardziej poważne pytanie do ,,niezłej wariatki". W związku z takimi np. abażurami ale bardziej z pudełkiem zdobionym w ten sposób, którego jestem szczęśliwą posiadaczką:))))))))...czyli że - jak to można czyścić? Czy delikatnie np. szczoteczką z wodą czy woda jednak nie wskazana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, to co z paverpolem to jak najbardziej można myć chłodną wodą ( nie ciepłą )... a nawet wyszorować szczoteczką.
      Ale Twoje pudełko ma tylko serwetki potraktowane paverpolem, reszta to tektura obita lnem, więc woda nie wskazana...

      Usuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)