Byłam wtedy dzieckiem... więc może nie podam dokładnie jego wieku - fotela oczywiście ;)
Po tylu latach niestety przetarło się ratanowe siedzenie... nie miałam na nie pomysłu - oczywiście mogłam oddać do renowacji, dać nowy ratan... ale tego nie zrobiłam...
Wczoraj wpadłam na pomysł wyplecenia siedzenia ze sznurka konopnego... i wyplotłam.
Okazało się mocne i bardzo wygodne, ugina się dokładnie tyle ile trzeba... i powiem Wam, że nie dosyć, że spełnia swoją rolę, to podoba mi się efekt. Na razie zostanie tak jak jest czyli oparcie pozostanie ratanowe...
Zastanawiałam się też nad malowaniem samego fotela - ale doszłam do wniosku, że jednak chcę aby pozostał taki jaki jest... z tymi przetarciami od rąk mamy... z tymi przetarciami od jej nóg...
Wyszorowałam go wiec i pokryłam woskiem... uwielbiam zapach wosku...
Myślę, a nawet wiem, że uszyję jeszcze poduchę, pewnie z lnianą powłoczką...
Pozdrawiam serdecznie...
Pięknie wyplotłaś, gratuluję.Nie wiem czy miałabym tyle cierpliwości, pozdrawiam , Marta :)
OdpowiedzUsuńJeden wieczór i jest... więc nie za dużo wymagało cierpliwości to plecenie
UsuńRany jak ja marzę o fotelu bujanym. Od zawsze marzyłam. Kiedyś to marzenie się spełni... Tobie renowacjaa wyszła perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz dwa :)
UsuńNapracowałaś się co niemiara, ale z taką cudowną nostalgią wspominasz mamę, że nie dziwię się że podołałaś..
OdpowiedzUsuńPlecionka bardzo ładna i pomysłowa.
pozdrawiam :)))
Wiesz efekt mnie samą zaskoczył :)
UsuńFabryka Mebli Giętych Radomsko... mam podobny i jeszcze wieszak do kompletu ;-) .
OdpowiedzUsuńDobrze, że go uratowałaś...i to w taki sposób
Pozdrawiam
Dokładnie to jest to! Wieszak też mam :)
UsuńPięknie naprawiłaś :-)
OdpowiedzUsuńMam identyczny fotel - własny, prywatny!
Dostałam go od rodziców jakieś sto lat temu - po prostu spełnili moje ogromne marzenie :-)))
Widać nie tylko mojej mamy to było marzenie :)
UsuńŚwietny pomysł...
OdpowiedzUsuńTaki fotel też kiedyś był u nas w domu...
Kiedyś był w wielu domach zdaje się ;)
UsuńFotel mojej Babci!!! Kocha go!!! Siedzenie się zarwało, Babcia oddała do renowacji, wstawili nowy rattan - wygląda tak samo i nadal służy;))) Uwielbiają go wszyscy - i mali, i duzi;)
OdpowiedzUsuńTwoje dzieło, jak zwykle - superowe;)
U nas też lubi go babcia - czyli ja i wnuczka czyli Zuzia :)
Usuńświetnie Ci to wyszło i super, że nie zmieniłaś go. A u mnie na blogu też fotel bujany choć zupełnie inny:)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, ze zostawiałam go takim jaki był ;)
UsuńWłaśnie o takim folteku marzę, i nawet nie musi być wiekowy, oby był bujany :-)
OdpowiedzUsuńMiało być "fotelu", ale 12 godzin w pracy w szkole daje o sobie znać.
OdpowiedzUsuńSpokojnie zrozumiałam :) ... ja nie musiałam marzyć, bo zawsze gdzieś był... mam zresztą dwa bujane, zupełnie inne. A jednak myślę jeszcze o takim krześle bujanym... i gdyby mi wpadł okazyjnie wiklinowy bujany... nie oparłabym się.
UsuńFantastyczna pamiątka, i świetnie sobie poradziłaś z jego odnowieniem, tak żeby nie stracił swojego uroku.
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńaleś naplotła!! Ładnie mu z nowym wdziankiem!! Mój kochany bujak stoi na strychu, bo nie mam na niego miejsca w mieszkaniu, choć bardzo bym chciała. :(
OdpowiedzUsuńSzkoda...
UsuńFotel bujany chyba jest marzeniem każdej kobiety!?! Moja Mama też w końcu się doczekała ale dopiero Dzieci spełnili jej takie cudo ;)
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój fotel :)
Pozdrawiam
Tego w zasadzie nie wiem... chyba nie...
Usuńślicznie mu w nowym ubranku
OdpowiedzUsuńNa pewno lepiej niż w tym podartym ;)
UsuńWspaniale naplotłaś! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń