Terminy warsztatów Paverpol

Warsztaty - Niechorz, czyli w Bohaczykowie w każdej znanej mi dziedzinie rękodzieła, a znam ponad 30, liczyłam ostatnio.
Chętnie poprowadzę warsztaty w miejscu Waszego zamieszkania.


piątek, 13 kwietnia 2012

Ukwiecone

krzesło, jest bardzo radosne, maki dodały mu niesamowicie radosny wygląd.
Czy te krzesła razem pasują do siebie? Nie wiem, ale są fajne, i dodają kolorytu mojej bielonej kuchni.
To jeszcze musi zostać polakierowane, aby mogło stanąć w kuchni. Ale lakierowanie to spoko, mogę machnąć w tzw. międzyczasie.
Dzięki za komentarze pod poprzednim postem, jak ja lubię taką wymianę myśli.
Co będzie następne? Nie mam pojęcia, bo to kusi i to nęci... czuję się jak ten osioł... ;-)
Ciągnie mnie
- do haftu... ale sobie tłumaczę,  "dawno kobieto tego nie robiłaś, co ci nagle do łba strzeliło!"
- do paverpolu ... to będzie
- do malowania, ale mam dylemat, bo pastele kuszą, akwarele też ... a i z olejami chciałabym się zmierzyć
- kolejne meble czekają ... gdyby mi ktoś zdarł ten lakier :-(

Na razie jest krzesło




Dziękuję za poprzednie komentarze i zapraszam do rozmowy ... pozdrawiam



45 komentarzy:

  1. przeslicznie wyszło krzesełko ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. i niech dekupaz sie przy tym schowa:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam!Wiedziałam że będzie cudowne!
    A następne....słoneczniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, słoneczniki nie, myślę, że coś drobnego, może chabry?

      Usuń
  4. Bardzo fajne te Twoje krzesła, zwłaszcza, że sama malowałaś motywy :) Kiedyś widziałam Twoją tacę z pięknymi kwiatami, strasznie mi się podobała!! Czekam na kolejne mebelki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko!!!! Pięknie malujesz:)) Te maki są takie radosne:)) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wróciłam jeszcze nacieszyć oczy...
    Ty pytasz czy pasują do siebie?Ależ oczywiście!!!
    Powiem Ci w tajemnicy że ja chciałabym w jadalni sześć różnych krzeseł...i najlepiej wszystkie stare...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tylko stare krzesła w domu ... i jak tak teraz myślę tylko trzy takie same ;-)

      Usuń
  7. Świetnie Ci to wychodzi. Może cała kolekcja różnych kwiatów? Są naprawdę piękne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoje malowidła są profesjonalne, zawodowe.Maki wprost cudowne. Osobiście preferuję moje mniej profesjonalne
    kwiateczki na meblach ( kiedyś pokażę ) niż najpiękniejszy dekupage:), choć ten podoba mi się, ale u innych:)
    Gdybym umiała malować jak Ty, byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. PS Może niezapominajki i kaczeńce. Niech będzie łąkowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O niezapominajkach też myślałam... ale kaczeńce? Ale dlaczego nie !

      Usuń
  10. Jeszcze raz ja. A co powiesz na kąkol i chaber ?pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O chabrach pisałam powyżej, chyba będą na kolejnym, jak zedrę z niego lakier, brrr

      Usuń
  11. Piękne krzesełka , dodałaś im własnego ...ducha. Pięknie malujesz.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiedziałam,że będzie przepiękne!
    Teraz można w Twojej kuchni usiąść na skrawku makowego pola :)))
    Jest i bratkowa rabatka... to jeszcze namaluj chabry, albo kaczeńce, albo... cudownie malujesz!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam:) Ty to masz talent! Maki cudne!
    U mnie kwiateczki na ścianie zakwitły najpierw w celu zamaskowania niedoskonałości starej chaty, a potem to już samo poszło :)Ale takie maczki, chabry i kąkole... ależ byłoby pięknie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta chata mnie kompletnie powaliła... ale takiej chaty nie mam, mam krzesła ;)

      Usuń
  15. Hmm jakie śliczne Ci wyszło to krzesło a jeśli chodzi o dylematy rękodzielnicze - doskonale Cię rozumiem :-)
    pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudne krzesła...ja nie pozwalałabym na nich siedzieć...tylko patrzeć, patrzeć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, wtedy dom mój musiałby być galerią a gdzie my byśmy mieszkali?

      Usuń
  17. Piękne! Mogłabyś przyjechać i zrobić moje? Mam trzy... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Istne dzieło sztuki, ja mam jeden stołek i zabieram sie do niego od roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja się do nich też zabierałam sporo czasu, ale przyszedł i na nie czas.

      Usuń
  19. Prześliczne! Uwielbiam maki jako element dekoracyjny, a Twoje są piękne i takie delikatne - jak żywe :). Ciekawa jestem jak pomalujesz trzecie krzesło? Może faktycznie w chabry? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na trzecie trochę musicie poczekać...trza zedrzeć z niego lakier ;-(

      Usuń
  20. Czy pasują?????
    Piękne są:)

    OdpowiedzUsuń
  21. uwielbiam oleje, sama malowałam dosyć często dopóki nie pojawiła sie na świecie Gabrysia :) oleje są fantastycznym sposobem osobistego wyrazu myśli, charakteru - każdy przeciez inaczej łaczy kolory, każdy inaczej trzyma pędzel itd :) ja kocham oleje gdyz pozwalają mi eksperymentować z kolorem, uwielbiam łączenia barw, przechodzenia ze światła do cienia :) jeżeli Ty też to lubisz - myślę, że pokochasz ten styl; moze oleje troszkę kosztują, bo i farby i odpowiednie pędzle i rozcieńczalniki i utwardzacze ( w kredkach i ołówkach jest palec do rozcierania i dwie gumki i tyle ;) ) - ale zawsze możńa kupić tego mało i małe płótno :) trzymam kciuki i zachęcam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farby itd leżą sobie od roku... tylko odwaga mi gdzieś zwiała ;-)

      Usuń
  22. ojej, maki wyglądają fantastycznie na tym krześle!

    OdpowiedzUsuń
  23. Niesamowite makowe krzeselko:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne krzesło a maki...., po prostu zaniemówiłam.

    OdpowiedzUsuń

Witam serdecznie. Cieszę się, że jesteś. Dziękuję za każde słowo tutaj pozostawione :)