Babciu, to dla mnie? Ty te kwiatki uszyłaś? I ten kołnierzyk też? Naprawdę?
Ubieram, muszę zobaczyć jak wyglądam a Ty zrób mi zdjęcie... będę ją nosić na dyskoteki! ;-)
Sukienka trochę luźna, bo Zuzia szczuplutka jest i do tego schudła podczas grypy. ale i tak fajnie w niej wygląda...
Oto Zuzia w swojej sukience... prawda, że mam śliczną wnuczkę!
Ja jednak nie umiem tak całkiem nic... uszyłam sobie poduchy proste i zgrzebne (w całości z odzysku). Wykorzystałam stare lniane worki. Uszyłam 6 sztuk, bo tyle mam krzeseł w jadalni.
Zapięłam te poduchy na guziki, też z odzysku, dlatego każda ma inne ;-)
Bardzo lubię len pod każdą postacią... a surowy chyba najbardziej.
Zuzia cudnie wyglada, Sliczna z niej panienka, a poduchy cudne. Uwielbiam taki surowy styl. Buziaki. Co teraz będzie Beatko na tapecie?
OdpowiedzUsuńNa razie nic... ale mam kilka rzeczy, które chcę i muszę wykonać...
UsuńPrzecież to panna nie maleńka , jak ja nazwałam, a w sukience prezentuje się cudnie!
OdpowiedzUsuńGrudniowa 5 - latka
UsuńPięknie Zuzia w niej wyglada.Lubie ten jakby francuski styl sukienek dla dzieci.cmoki-aga
OdpowiedzUsuńJa też...
UsuńPiękna modelka w ślicznej sukience! Nawet jeśli ozdabianie tej sukienki było wariactwem, to jakże piękne to wariactwo :)). A najważniejsze chyba, że właścicielka zachwycona :).
OdpowiedzUsuńPoduchy są piękne w swej prostocie! Też uwielbiam len :).
Na nich będzie się siedzieć, więc nadmiar ozdób nie wskazany :-)
UsuńLubię len, a najbardziej fajne dziewczynki w ładnie wyhaftowanych sukienkach;)
OdpowiedzUsuńUdało Ci się;))))
Nooo udało mi się, zrobić dziecku niespodziankę...
UsuńNie miałam wątpliwości,że Zuzi sukienka przypadnie do gustu!!! Pozdrawiam gorąco !!!
OdpowiedzUsuńOj bywa z tym różnie... Zuzia ma swoje zdanie, które głośno wyraża
UsuńŚlicznotka w cudownej sukience! Fajnie, że Zuzia takie "kreacje" chce na dyskoteki nosić :))) U mojej 10-latki, takie sukienki już trącą myszką... ponoć są obciachowe. A ja tak lubię ten krój!
OdpowiedzUsuńPoduchy na krzesła są super, też bym takie chciała! Choć u mnie, przy dzieciakach najlepiej sprawdzają się wzorzyste materiały, na takim cudownym lnie od razu by były plamy, na wzorkach, aż tak nie rzucają się w oczy :)))
Pozdrawiam
Zuzia na razie ma 5 lat, i dyskoteki w przedszkolu... więc... :)
UsuńO plamach pomyśle jak się zrobią ;-)
Piękna Zuzia w pięknej sukience!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńO kurcze, ale Zuzka wyrosła!! No ale ja ją przecież widziałam już "jakiś" czas temu. Śliczna z niej dziewczynka.
OdpowiedzUsuńA poduchy to do tej jadalni w której razem tworzyłyśmy wieczorami..., też lubię taki len.
Wyrosła, oj wyrosła...
UsuńNie, te poduchy są do naszej jadalni przy kuchni...
Śliczna panna! Wiesz, ja mam fajnego pięciolatka - może jakby ich poznać, to za parę(naście) lat rodzinką zostaniemy??? :) Wiesz, w niektórych regionach świata aranżuje się małżeństwa w tym wieku i jakoś sobie to chwalą :))))))
OdpowiedzUsuńDobra, już kończę, bo bredzę :)
Sukienka leży pięknie, taka luźna też ma swój urok.
I len też uwielbiam. Ma swój urok, choć gniecie się paskudnie :)
Inna kultura... nie ma szans ;) A szkoda nie ...
UsuńNo gniecie się... ale gnieciuch też ma swój urok...
Beatko ja nie wierzę, ze Ty babcią jesteś ;) Dałabym Ci maksymalnie 30 lat ;)
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna ! Mojej Zosi pewnie by się spodobała ( cztery latka skończy w lutym).
A len- uwielbiam też - i lubię nosić len na sobie ...
Pozdrawiam Cieplutko
W okolicach 30 są moje córki ;-)
UsuńA len lubię w każdej postaci na sobie też :-)
To jak ja :) W okolicach trzydziestki ... a właściwie już po ;)
UsuńNo to jak widać mogłabyś być moją córką ;)
UsuńSukienka prezentuje się pięknie, ale nie może być inaczej,na tak słodkiej modelce :)
OdpowiedzUsuńLen uwielbiam i mam w nosie, że się gniecie.
Ja też mam w nosie ...
UsuńI ja dołączę do grona zachwyconych Zuzią, sukienką i poduchami- cudowne.
OdpowiedzUsuńA Ty Beatko, to ni jak na Babcię nie wyglądasz i tak twierdzę od pierwszego naszego kontaktu
:)))
Moja mama twierdziła, że ciąże "konserwują" to może mnie te 5 ciąż zakonserwowało? ;-)
UsuńOch Babciu, zazdroszczę Zuzi i talentu.
OdpowiedzUsuńDzięki Zuzi to i ja sobie zazdroszczę...
UsuńPiękna Zuzia:)piękna sukienka:)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że Zuzia zadowolona :)))
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam...
UsuńCudną masz Wnusie :) We wspaniałej sukience :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wiem, pozdrawiam
UsuńNic dziwnego. Fajny krój i przepiękny haft.
OdpowiedzUsuńNiby nie, ale z dziećmi bywa różnie. Nie zawsze to co nam pasuje pasuje im ;-)
UsuńBeatko, śliczną masz wnusię. Powłoczki świetne. Ja również lubię len, ale nie lubię go prasować :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię... ale dowiedziałam się ostatnio od fachowca od lnu, że len po praniu trzeba natychmiast wyjąć z pralki, złożyć równo w kostkę dużą, obciążyć czymś, przykryć tak aby nie i wysechł i tak ma leżeć kilka godzin, dopiero potem rozwiesić go równo do wyschnięcia a potem prasowanie jest dużo łatwiejsze i to działa :-)
UsuńZuzia ma bardzo profesjonalną minkę:)Urodzona modelka,bo śliczna z niej dziewuszka:)Fajne poduchy:)
OdpowiedzUsuńZuzia lubi pozować do zdjęć...
UsuńSuper Zuzia wygląda w swojej nowej kreacji, a podusie bardzo zachęcające do przysiądnięcia na nich :-)
OdpowiedzUsuń:-))) toteż przysiadam
Usuńidealna kreacja dla dziewczynki:).. podusie na krzesła tez super!
OdpowiedzUsuńłooo... no nie dziwię się takiej reakcji. Ja, jako ta większa Zuzia, pewnie bym też natychmiast przymierzała... :D CUDNA!
OdpowiedzUsuń