Jak to u mnie wizja jest tak na trzy czwarte... ale co tam dzisiaj uplotłam maleńki koszyk - może od niego zacznę?
W końcu zawsze od czegoś się zaczyna, no nie?
Papierowa wiklina, w "doplotem" sznurka od snopowiązałek ... pamiętacie?
Koszyczek - maleństwo
Tutaj porównanie do pudełka zapałek ;)
No to dzisiaj tylko tyle :)))
Jaki fantastyczny, w sam raz na jedno jajo :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie na to nie wpadłam :) Może i jajo ta lalka w okresie świąt będzie miała w koszyku :)
UsuńTo koszyczek na zapałki po prostu. Czego Ty nie robisz, zastanawiam się :-)
OdpowiedzUsuńNo to może będzie dziewczynka z zapałkami??? :)
UsuńZapowiada się kolejne arcydzieło....
OdpowiedzUsuńZobaczymy :)
UsuńWłaśnie chciałam zapytać , czy coś z Andersena będzie ? Ciekawam bardzo co dorobisz do koszyczka :))
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa ... ale jak znam siebie to moze sie okazać, że koszyczek pozostanie solo ;)
UsuńI bardzo piękny ;)
OdpowiedzUsuńNo chyba będzie czerwony kapturek z takim cudnym koszyczkiem....Pa....
OdpowiedzUsuńNo proszę jeden koszyczek i tyle pomysłów :)
UsuńKobieto, tyle talentów na jedna osobę??? Czy aby nie przesadzasz ;) Super koszyczek, nawet nie wiedziałabym jak zabrać się do tego plecenia :)
OdpowiedzUsuńTo jest najprostszy z możliwych koszyczków :)
Usuńnie dla mnie :)
Usuń