Maki...
Lubię je w porze letniejl... ale najbardziej jednak lubię je na obrzeżach pól. Lubię ten kolor wśród zbóż... w wazonie niekoniecznie, bo to kwiatki nie wazonowe myślę sobie. Szybko opadają i stają się smutne :)
A jednak narysowałam je w wazonie... a raczej leżące na stole, bo wiatr przewrócił wazon :) ... może one nie lubią być w wazonie??? Na pewno te moje to nie są polne maki, tylko ogrodowe :)
Pozdrawiam... dziś tyle :)
Też bardzo lubię maki,a jeszcze jak mogę zobaczyć je w łanach zboża z chabrami to już raj dla oczu i duszy:)
OdpowiedzUsuńCoraz rzadszy widok Kasiu :) niestety :)
UsuńZachwycasz Beatko swoimi pracami. Uwielbiam maki w każdym wydaniu. Twoje są przepiękne.
OdpowiedzUsuńWazon i maki na obrazie... ok, mogą być - ale w realu jednak niech sobie rosną :)
UsuńPieknie je namalowalas, kojarza mi sie z polskimi klimatami:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMaki to zdecydowanie nasze rodzime klimaty :)
UsuńNie wiem czy polne czy ogrodowe.... są tak cudowne że brak mi słów...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSooooczyście :D
OdpowiedzUsuńMaki to musi być soczyście ;)
UsuńMatkooo -jakie cudne!!!!maluj wciąż i stale bo masz dar!!!ciumki-aga
OdpowiedzUsuńStale to nie... ale na pewno nie porzucę :) Jeszcze czekają na mnie oleje :)))
Usuńno tak.. to pewnie te ogrodowe, skoro potrafiły przewrócić wazon.. są z pewnością bardziej mięsiste i cięższe od tych polnych, tonących wśród złotych kłosów i nieziemskich chabrów :) w każdym razie w tym wydaniu też są piękne i opowiadają swoją historię :)
OdpowiedzUsuńMaki z historią ;)
UsuńPrzepiękne te Twoje maki. Mam do nich słabość, bo jako dziecko dużo czasu spędzałam wśród nich na łące i razem z siostrą robiłyśmy z nich laleczki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLaleczki? Z maków ?
UsuńPrzepiękne!!!!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPowiem krótko:PIĘKNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!JAK TO JEST,ŻE W TOBIE TYLE TALENTÓW?!!!!
OdpowiedzUsuńTak jakoś ... niektóre objawiają sie dopiero teraz :))) Widać nigdy nie jest za późno :)
UsuńZgadzam się, że jak maki to tylko w polu lub na łące, absolutnie nie w wazonie, bo to najmniejszego sensu nie ma. Ale na Twoim malunku prezentują się cudnie, co tu dużo mówić ;)
OdpowiedzUsuńCzyli zgodne jesteśmy :)
UsuńW " Życiu Warszawy " po wczorajszym początku, nie wymyśliłabym takiego finału i dlatego to Ty, jesteś Mistrzem, a ja podglądaczem. Fantastyczne !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wczoraj, było widać, ze nie będą w stojącym wazonie :)
UsuńŁał niesamowicie piękne te maczki.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają zwłaszcza że są to jedne z moich ulubionych kwiatów.
Jako jedne z ... to u mnie też :)
UsuńSą tak duże, ze to pewnie z tych zakazanych....hi, hi
OdpowiedzUsuńPiękne !
Miłego dnia:)))
No popatrz zapomniałam, że jeszcze zakazane są ;)
UsuńPamiętacie te pola makowe??? Też chodziłyście podbierać makówki? Smak i zapach maku prosto z makówki... do dziś pamiętam :)
Przepiękne maki, tęskniłam za nimi bo ciągle mi ich brakowało w koszyczku podczas oktawy Bożego Ciała- nie rosły w naszej wiosce, a ja wzdychałam do nich ukrytych w koszyczkach innych dziewczynek!
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam spacerować dróżką wokół której rosło mnóstwo maków.Twoje są ogrodowe,a ja i tak wspominam te łąkowe :)
OdpowiedzUsuńWitaj Beatko!
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu śledzę Twoje artystyczne poczynania, ale pastele przebiły wszystko. Są PIĘKNE !
Piękne!!! - uwielbiam maki :)), kojarzą mi się z wakacjami na wsi :)).
OdpowiedzUsuńWitam...kocham maki ...kocham sztuke, ciesze sie ze moja kolezanka Paulinka polecila mi takiego wspanialego bloga jak ten...bede tu zagladac bo warto :)
OdpowiedzUsuńzapraszam rowniez do siebie, moze to inna bajka ale mam nadzieje tez sie spodoba
http://hand-madebyisia.blogspot.co.uk
Witam serdecznie :)
Usuń