Wczoraj Magda po obejrzeniu mojego "pierwszego razu" , zaproponowała, że mi podeśle książkę - i mnie oświeciło!
Ja mam taką książkę... no to, porą nocną udałam się do działu robótki "ręczne itd" w moim księgozbiorze... i książka po książce, dotarłam do pozycji Ann Cox o hafcie wstążeczkowym :)
Książka godna polecenia, dla chcących zacząć tę przygodę.
Opisy są dokładne, wszystko zobrazowane...
I powiem Wam szczerze, że już wiem dlaczego dotychczas nie haftowałam wstążeczkami :)))
Pamiętam jak oglądałam to pierwszy raz ( dawno to było... ) i zobaczyłam jak to NALEŻY robić - stwierdziłam ,że to nie dla mnie!
To przytrzymywanie drugą igłą itd itp... za dużo zachodu...
Ciekawa jestem, czy Danusia haftuje tak, jak to opisuje Ann... może nam to tu napisze - Danusia oczywiście - jak nie, to zapytam przy okazji :)
Na szczęście zapomniałam o tej książce, robiąc pierwszą pracę. Pewnie kolejny raz bym stwierdziła, że to nie dla mnie. A tym sposobem wykonałam tamten haft po mojemu... i widać się da!
Ten kolejny, dzisiejszy wykonałam też po mojemu... czyli bez wzoru i bez drugiej igły... mi wystarczają moje palce - mam ich w końcu 10!
Tyle, że zobaczyłam ściegi jakie się w tym hafcie stosuje... i już nie muszę wyważać drzwi, które dawno są otwarte :)
Oto moje irysy
Haftowane wstążką 5 mm, środeczki i gałązki muliną...
Sam len podmalowany ( zresztą na fotce widać kawałek talerza, na którym mieszałam farby ;) ) farbami do jedwabiu, przed haftowaniem i po haftowaniu domalowany i len i wstążeczki liściowe.
Oprawiłam w rameczkę głęboką ze szkłem... przy ostatnim układaniu znalazłam kilka takich... nie są duże, ale do tych miniatur jak znalazł. Ta ma 20 cm x 15 cm...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i jakby co to życzę dobrych, ciepłych świąt...
Super. Obrazek jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńJa też mam tę książkę i tak samo pomyślałam, też odstawiłam. Teraz się zastanawiam czy nie podnieść rękawicy :)
Widzę, że nie tylko ja tak zareagowałam :)
UsuńPodnoś rękawicę!
Kurcze! Ale to jest ładne!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBeaciu słyszałam o tej książki...ale ponoć nie do dostania:((...ja kiedyś przyjaciółce kupiłam piekny obrus z haftem wstązeczkowym...i wtedy postanowiłam te spróbować..minęło kilka lat...i nic:))
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrazeniem:)))
Beatko, ja ją kupiłam bardzo dawno... dlatego zapomniałam o niej...
UsuńFantastyczna praca :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu...
UsuńKochana, pięknie jest ! Nie mam zdolności ani talentu w tym robótkowym kierunku. Zwyczajnie podziwiam.
OdpowiedzUsuńRadosnych i spokojnych świąt !
Dziękuję... nie wiem czy masz... ale to co robisz powala na kolana.
UsuńZa życzenia dziękuję bardzo!
Sama książka niczego nie załatwia, trzeba mieć jeszcze to coś, co ci natura dała:)
OdpowiedzUsuńPowiem, że ja nie mogę za bardzo zaglądać do książek... na początku bo one mnie blokują...chyba jestem tzw naturszczyk... czyli muszę po mojemu ;)
UsuńŚliczne. Zawsze mi się podobał ten rodzaj haftu ale jakoś nie mam zapału do haftowania więc podziwiam u innych :)
OdpowiedzUsuńJa haft lubię jako taki... lubię ogólnie szycie ręczne :)
UsuńMnie ta książka bardzo pomogła i przez niemal rok ekscytowałam się haftem wstążeczkowym, zasypując koleżanki swymi "dziełami". Najwięcej problemów miałam z odpowiednimi wstążeczkami. Opisy pani Cox są b. precyzyjne i łatwo się to robiło. Zawsze dużo haftowałam, połamałam się dopiero na hacie przestrzennym, bo u nas nie ma do tego celu odpowiedniej włóczki.Anchor się do tego nie nadaje.No a teraz zakoralikowałam się "na amen".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ja przestrzenny robiłam zwykłą muliną... i się dało :)
UsuńAle fakt, nie było łatwo :)
Uwielbiam Twoje zacięcie artystyczne.. twórczo kroczysz po corazto piękniejszych szlakach! W końcu kobieta tworząca, żadnej twórczości się nie boi! :) Irysy wyszły jak malowane, a nie tylko podmalowane :P ..no i po co Ci książki? W głowie i rękach masz już wszystko zapisane :)
OdpowiedzUsuńNo tak kobieta tworząca żadnej twórczości się nie boi - zapamiętam :)
UsuńŚliczny obrazek.
OdpowiedzUsuńOj, kusi, bardzo kusi, by zajrzeć do książki.Zobaczyć jak się wyszywa wstążeczkami. Obiecałam jednak sobie, że najpierw poćwiczę zwijanie paseczków, quilling.
Quilling-u już próbowałam - i nie, to nie jest moja profesja :)
UsuńWłasnie dopiero co oddałam swoje paseczki i igłę do tej techniki - osobie, która w tym działa :)
Piękne te iryski. Książkę ściągnęłam z Chomikuj.
OdpowiedzUsuńNiestety nie udało się kupić oryginału. Ale Twoje pierwsze poczynania są ekstra- jak malowane, a nie podmalowane jak zresztą przedmówczyni zauważyła- gratuluję.
Dziękuję... to kroczymy razem - bo razem zaczęłyśmy :)
UsuńOj Ty kłamczucho jedna - mówiłaś, że serii nie będzie a tu proszę - kolejne śliczności!! Ale tak kłamać to możesz, bo zawsze chętnie oglądam Twoje prace!!
OdpowiedzUsuńTo przez te ramki głębokie... które znalazłam układając w swoich przepastnych szafach :)
UsuńMam nadzieje że masz wiecej takich ramek by cieszyć nasze oko tymi wspaniałościami :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam jeszcze jedną taką samą... i trzy mniejsze czarne ;)
UsuńPiękne irysy - Dobrego czasu dla Wszystkich Beatko :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Maryś i wzajemnie :)
UsuńHej Beatko! Jak do Ciebie dzwoniłam, to jeszcze tej pracy nie widziałam. Super i wcale nie jest takie trudne, prawda? Buziaki i próbuj dalej.
OdpowiedzUsuńno okazuje się że spokojnie da się wykonać... :)
UsuńA książką sie nie podpieram. Jest ona bardzo przydatna na początku, potem zaczynasz sama szukać i wtedy to już jest frajda. Pozdrawiam.
Usuńpodejrzewam, że tak jest... ja pewnie nie wykonam tylu prac... ale kilka pewnie powstanie.
UsuńNajbardziej mnie rajcuje łączenie malowania z haftem... a może i z filcem by się dało?
Naturszczyk :D Skąd ja to znam :D
OdpowiedzUsuńGdybyś grała na instrumentach, pewnie też raczej nie potrzebowałabyś nut :)
Ale zaraziłaś mnie i nie wiem, czy Cię uściskać, czy wręcz przeciwnie ;)
Irysy są cudne, ale co Ci będę słodzić, inni już wystarczająco posłodzili ;)
Gra na instrumentach, nie wchodzi w grę ;)
UsuńA poza tym bierz się do roboty :)
O Qrcze ty już złapałaś zarazę ;)
UsuńBrak kwiatów za oknem to wyczarowałaś sobie piękne irysy:)
OdpowiedzUsuńTo prawda... wnoszą radość do domu...
UsuńSuper! A "po mojemu" bardziej satysfakcjonuje, czyż nie?
OdpowiedzUsuńUściski.
To akurat prawda :)
UsuńPiękna praca. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńTo już wyższa szkołą jazdy. Niesamowita jesteś. Wszystkiego dobrego na święta :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję... i oczywiście wzajemnie :)
Usuńwow rewelacja pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńoj... coraz bardziej czuję się oczarowana Twoimi umiejętnościami... :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytać taki komentarz od Ciebie kochana ... to skrzydła rosną u ramion... dziękuję
UsuńTia, i Ty to niby taki zupełnie normalny człowiek jesteś ? Nie do wiary ;-) Obrazek cudo !
OdpowiedzUsuńPodobno nie do końca - tak mówią ;)
Usuń